czwartek, 15 maja 2014

Rozdział 7: Początek znajomości

***
Pakowała właśnie ostatnie części garderoby do ogromnej walizki. Wstała z klęczek i pociągnęła za uchwyt, którym usiłowała domknąć bagaż. Zawsze tak jest. Zawsze! Co każdy wyjazd ten sam problem. 
- Tato! - wykrzyczała - Pomożesz mi zapiąć walizkę? - wiele osób w wakacje boryka się z podobną sytuacją. W przypadku Violetty to dość częste. German usłyszawszy wołanie jedynej córki, oderwał się od pracy wykonywanej przy biurku na komputerze i w błyskawicznym tempie przybiegł do młodej Castillo. Brunetka stała bezradnie nad ogromną torbą z zawiedzionym wzrokiem. - Dziękuję - uśmiechnęła się wdzięcznie
- Przecież wiesz, że dla mojej księżniczki wszystko - odparł przepełniony dumą. Dumą spowodowaną świadomością, że nastoletnia córka nadal potrzebuje rodziców i nie odtrąca ich, jak większość młodzieży. Zarówno matka, jak i ojciec starają się zapewnić swoim pociechom lepsze dzieciństwo, niż oni sami je mieli. Stanęliby na uszach i zaklaskali, jeżeli od tego mogłoby zależeć życie potomstwa. Poświęcają nam cały wolny czas, swoją miłość i oszczędzają nam cierpienia, które przysporzył im świat. Rodzice są odpowiednikiem aniołów, które ściągnął Bóg na Ziemię. Dlaczego, więc niektórzy doceniają ich dobro, dopiero gdy Pan postanowił wziąć obydwoje do siebie?
German z łatwością uporał się z walizką i zadowolony ze swojej pracy wręczył uchwyt od torby Violi. 
- To już dziś - zakomunikowała podekscytowana 
- Wiem. Uważaj na siebie. - przestrzegł ją ojciec
- Spokojnie, jestem prawie dorosła - wyznała Castillo
- A czy panna dorosła zgodzi się na jednego przytulasa ze staruszkiem? - inżynier rozłożył ręce w kierunku córki
- No jasne - odrzekła pięknooka i wtuliła się w ciało mężczyzny. W tym momencie do pokoju wparowała Esmeralda z tubką kremu ściśniętą w dłoniach.
- Violuś... - wykrzyknęła i przydreptała do młodszego pokolenia. Uściskała ją najmocniej, jak potrafiła. Niezauważalnie, za plecami córki otworzyła pojemnik z kremem, który wycisnęła na śródręcze. W szybkim tempie rozmasowała substancje na policzku brunetki. 
- Mamo! - wykonała kilka kroków w tył - Krem z filtrem? - spojrzała na nią błagalnie, czytając tekst z tubki. - Jeszcze tylko rok i osiemnastka - szepnęła pod nosem w geście żartu. Nagle każdy z domowników usłyszał dźwięk klaksonu, co było również znakiem, że wycieczka organizowana przez Studio On Beat właśnie się rozpoczęła. Castillo zbiegła po stopniach, zrzucając prędzej walizkę ze schodów. Ten wyczyn spowodował huk, którego nie dało się nie usłyszeć. - Ups... - syknęła Viola, przykurczając szyję oraz przymykając lewe oko. Obróciła głowę za siebie i wyszczerzyła ząbki w kierunku obejmujących się rodziców. - Nie tęsknijcie za bardzo - poprosiła. Pociągnęła za sobą torbę i stanęła przy drzwiach. Nacisnęła na klamkę, a gdy do jej domu zaczęły wpływać cienkie promienie słoneczne, dziewczynę zamurowało. Jej oczom ukazali się dwaj chłopacy w wieku Violetty. Jeden uniósł dłoń, jakby w planach miał stuknięcie w drewnianą powierzchnię, drugi zaś sprawiał wrażenie nieprzytomnego, którego siłą wywlekli z łóżka. 
- Hej - szepnął pierwszy i uśmiechnął się zaskoczony urodą kobiety. Wyglądał jakby jego oczom ukazał się anioł 
- Hej - odpowiedziała i wykonała kilka kroków, by przejść przez próg na zewnątrz wraz z walizką
- Poczekaj, pomogę ci - zaproponował i ułożył dłoń na uchwycie bagażu, Castillo jednak przyciągnęła go z powrotem do siebie, gdyż nie chciała by obcy dotykał jej rzeczy. - Jak Diego masz jestem imię na? - wydusił z siebie wyrazy z nadzieją, że zdanie ma jakikolwiek sens. - Palant - szepnął sam do siebie
- Co? - zakpiła córka inżyniera i z kącikami zwróconymi do góry spoglądała na zdenerwowanego chłopaka - A ja Violetta - dodała po chwili i wyciągnęła dłoń przed siebie. Diego pewnie ją chwycił, lecz w przeciągu kilku sekund zluźnił uścisk tak, jakby się bał, że zaraz zmiażdży kości drobniutkiej nieznajomej
- Nie, ja nie palant... Ja Diego...- sprostował - Chodziło mi, że... Jesteś ładna i... - podrapał się w głowie ponieważ powiedział coś, co miało pozostać jedynie jego myślami - to Leon - wskazał palcem. Spuścił czaszkę na dół i marszem wrócił do autokaru. Po drodze uderzył parę razy ręką w czoło, by zganić swoje postępowanie. Violetta rzuciła okiem na Verdasa, którego oczy przykrywały ciemne okulary, a wyprasowaną, kraciastą koszulę przygniatały jego skrzyżowane ręce
- My się chyba kiedyś widzieliśmy - zauważyła słusznie dziewczyna - prawda? - dodała, lecz odpowiedź w postaci milczenia ją nie zadowalała - Przepraszam, że tak wprost, ale muszę przyznać, że całkiem nieźle śpiewasz... Podsłuchiwałam cię, przez przypadek, kiedy akurat grałeś na gitarze w sali kilka dni temu, przez przypadek... - wyakcentowała dwa ostatnie słowa, które dla niej odgrywały olbrzymią rolę. - I ta piosenka... Ona też przez przypadek mi się spodobała, przez przypadek oczywiście. Dużo jest tak utalentowanych osób w Studio jak ty? - tik-tak, tik-tak... Sekundy, w których Verdas miał szansę na wyduszenie choć słowa nie mogły trwać w nieskończoność. Castillo zirytowana zachowaniem chłopaka, wzięła głęboki wdech i zawstydzona całą tą rozmową, zaprowadziła bagaż do autokaru. Leon w dalszym ciągu stał przytwierdzony plecami do ściany domu nowej uczennicy. Spał. Dopiero głośny klakson zdjął z jego gałek ocznych powieki. Wtedy brunet rozejrzał się w dwie strony i gdy zauważył, że stoi samotnie przed nieznaną jego oczom willą, przydreptał do busa. Drzwi się otworzyły, a były facet Francesci szukał wzrokiem wolnego miejsca. Gdy owe znalazł, jego spojrzenie powędrowało na siedzeniową sąsiadkę, od której oddzielał go korytarz. Dostrzegł, że jej twarz jest mu nieznana, więc burknął pod nosem słówka na przywitanie
- Ty jesteś ta nowa? Leon, cześć. - przedstawił się
- Ty jesteś tym popaprańcem? Niezainteresowana, miło mi. - odrzekła Viola i utopiła wzrok w rzeczywistość za oknem
____________
http://www.lodovicaworldtour.com/#_=_ <---- Głosować na Warszawę, która na razie jest druga. Chodzi tu o trasę Lodo do Polski, chyba każdy o tym marzy, prawda? Wiem, że tak! GŁOSOWAĆ, GŁOSOWAĆ, GŁOSOWAĆ!
He... He... He... Idąc według mojego planu, prezentuję wam ten oto rozdział.
Za brak wątku Femiły i Fran przepraszam... :( Life is brutal!
Co do Entre dos mundos to... Zobaczy się jeszcze. Być może usunę, a być może zostanę. Nie sądziłam, że aż tak wam zależy na tych wypocinach.
Za niedługo wakacje, nareszcie, wreszcie, jejjejejeej, jupi, YEAH! itd. (informacja stulecia, o której nie wiedzieliście i dopiero wam to uświadomiłam. Taki nieśmieszny sarkazm)
CZEKOLADA FOREVER!
Ally

13 komentarzy:

  1. Super rozdział!
    Czekam na 8 rozdział.
    Pozdrawiam Kira
    PS.pierwsza

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział !
    jestes genialna i czekam na next !!!
    A nasza Lodovica musi do nas przyjechać chodz nie jest to tam gdzie mieszkam ale nawet jakby bylo w niemczech to bym jechała ;D
    A wracajac do rozdziału to..genialny ale prosze ciebie wróć na entre dos mundos ciebie tzeba czytac !! bo jak ty piszesz to mam usmiech na ryjku xD
    Kocham twe blogi ;***
    zaprasaam do mnie -> http://leonetta-od-nowa.blogspot.com/
    jeśli ktoś wpadnie to niech zostawi komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdziałek cudnie stworzony niemoge sie doczekac na nastepny rozdział pozdro Aga Verdas te amo

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Cudo, cudeńko *-*
      Gdzie kupiłaś talent?
      Ja też chcę taki, jak zobaczysz gdzieś na wyprzedarzy to mi kupisz, ok?
      Oddam Ci kasę xd
      Leoś, ty śpiochu!
      Nie martw się też kocham spać.
      To moje hobby xd
      Diego, ostatni Cię polubiłam...
      Co Ty się tak stresujesz?! XD

      MARTHY ;3

      Usuń
  5. ALLY 4EVER !!!
    Kobieto Ty jesteś FENOMENALNA ! <33
    Czytam i się oderwać nie mogę :D Super
    Diego !!! Haha beka !!!
    Leoś *.* ŚPIOSZEK !!! I LIKE IT !!!
    Co do Entre dos mundos to ZOSTAŃ !!! ^.^
    Wypociny ???? Pfff..... Ty sobie żartujesz ????
    Ten blog to świętość opływająca niebywałym talentem !!!! Rozumiesz ???
    Ta historia i rozdziały są ljgnvnvoajvnlkefnv !!!! NIE DO OPISANIA !!!
    GŁOSUJEMY NA POLSKĘ !!! LODO !!! <333 Do ROBOTY !!!
    Pozdrawiam i weny życzę
    ~Kinga Verdas-Blanco

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestę tępę dziewczynę x D
    Nadrabiałam blogi, więc sorki ;D
    Mi to tam się podoba, że tylko o Violce i Leonie x D
    A tak apropo: Leoś nie ładnie spać, gdy dziewczyna do cb mówi xD
    Viola nie foszkaj się na Leośka ;P
    Zrób, żeby na obozie coś tam się stało nw co xD Pojawił się aligator, niedżwiadek czy co tam i Viola nie fochała się na Leona x D Zlobis to dla mnie? Plose...(i tu mam ocki kotka za Shreka ;))
    Maddy <3

    OdpowiedzUsuń
  7. genialny *.*
    jak zwykle *.*
    wszystko co twoje jest niezwykłe *.*
    Leon śpiochem xd *.*
    czekam na next ;)
    a co do Entre dos mundos to.. ZOSTAJESZ!!
    zapraszam ;) http://opowiadanietini.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mistrzostwo! A ty... MISZCZU! Hah... Ta akcja ze śpiącym Leonem... Zarąbista! I jąkający się diego...
    Nie no dziewczyno! Ty mnie rozwalasz! XD
    KC ;3
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowalam Cie do LBA na moim blogu.Wiecej na: http://leonetta-na-wieki.blogspot.com/2014/05/libster.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahahaha XD Dziewczynoo ty mnie rozwalasz XD Śpiący Leoon, diego jąkała xD ahahahaha
    Leoś nie ładnie tak! :)
    Wyobrażam sb co Violka musiała w autokarze czuć!
    Pewnie miała go za totalnego... Pajaca, który ją w balona robi...
    Noo...
    Wspanialee ;3
    Kc <3
    Jesteś miszczem <3
    Czekam na next XD
    ~Verii

    OdpowiedzUsuń