Szliśmy w bardzo wolnym tempie. Nigdzie nam się nie śpieszyło. Na zewnątrz, choć noc, to i tak było bardzo ciepło. Nie ma chyba nic bardziej romantycznego niż spacer w świetle gwiazd i księżyca. Ściskałam jego dłoń. Leon niespodziewanie przykucnął, wciąż delikatnie trzymając moją rękę. Nie chciałam udawać głupiej. To ten moment, za chwilę krzyknę "tak"! Zamknęłam oczy.
- Tak! - wrzasnęłam. Zajęło to sekundę, gdy zorientowałam się, że pytanie wcale nie padło. Zdjęłam powieki z oczu. Leon puścił mą dłoń i zawiązywał buty
- Bym się jeszcze przewrócił - zacisnął mocno sznurówki. Stałam skołowana. On tak naprawdę, czy sobie żartuje? Poprawił buta i wstał. Bez żadnego słowa wyminęłam go.
- Viola - zawołał głosem, jakby był rozbawiony. Okręciłam się o 180 stopni z pytającą miną. Leon zmniejszył odległość, która nas dzieliła. Ukląkł wtórnie. Z kieszeni koszuli wyjął czerwone pudełko. Jeśli w środku znajdą się jakieś kolczyki lub nie wiem... coś w stylu Leona, to chyba sobie stąd pójdę. - Kochanie, zostaniesz moją żoną? - spytał, ukazując zawartość. Był to piękny, błyszczący pierścionek z niewielkim diamentem. Znam się na szlachetnych kamieniach. To na pewno diament. Spoglądałam na niego z niewzruszoną miną
- Nie - oznajmiłam, a z twarzy Verdasa zmył się uśmiech - tata mi zabronił - wyznałam. Chłopak spuścił ramiona. - Żartowałam. Kocham cię. - Leon nawet nie zdążył powstać. Rzuciłam mu się na szyję i nie zamierzałam puścić. Łapiąc równowagę, pocałował mnie namiętnie.
*Ludmiła*
Decyzja nie należy do łatwych. Kilkoma słowami mogę zepsuć lub ułożyć sobie życie. Niby do odważnych świat należy, ale czy powinnam aż tak ryzykować? Potrzebuję kogoś, kto by pomógł mi wybrać, doradzić. Ja naprawdę się boję, że cała równowaga zostanie zaburzona... Dżem czy nutella?!?! Czym posmarować kanapki? Przecież śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, a więc jego skład w dużym stopniu zależy od dalszej części dnia, a dzisiejszy dzień może być tym przełomowym w moim życiu, a nie chcę raczej zniszczyć go jedną kromką chleba. Powinnam zadzwonić do Feder'a. On mi doradzi. Najlepiej jakby był tu ze mną. Co dwie głowy to nie jedna, powiadają... Gdy już odnalazłam wzrokiem telefon, rzuciłam się na niego jak gepard na swoją zdobycz, ale oczywiście mam dużo więcej uroku niż jakiś tam kocur. Federico mam na szybkim wybieraniu. Dwa kliknięcia i jesteśmy w kontakcie.
- Hej - wyśpiewałam do słuchawki
- Leon - rozpoczął zaspanym głosem chłopak. Pomylił mnie z Leonem. Super. Czy to oznacza, że ostatnią noc spędził z nim? Czy on jest gejem... homoseksualistą, przepraszam.
- Zdradzasz mnie? - krzyknęłam, naśladując typową akcję z telenoweli. Za dużo telewizji, wiem, wiem.
- Ludmiła? - rozpoznał mój pisk. Pewnie bez pomocy komórki udało mu się dosłyszeć. Mam bardzo wyrazisty głos. Nie chcę mówić donośny, skrzeczący. Po prostu wyrazisty.
- Mam problem. Musisz szybko do mnie przyjść. Potrzebuję cię - wprowadziłam go w tajemniczość. Nic więcej nie zamierzam zdradzać. I tak za dużo wie.
- Coś się stało? - przejął się. Zasłoniłam głośnik i zachichotałam. Jestem wredna... Ale bardzo bym chciała żeby mnie odwiedził. Jak widać należę do grupy oryginalnych dziewczyn, które nie potrafią powiedzieć zwyczajnie "hej, stęskniłam się. Przyjdziesz?". To nie takie łatwe. Kilka dni temu stwierdziłam, że to za szybko na związek, że Fran wciąż jest z nami, i że to by był rodzaj zdrady. Po kilku samotnych nocach i rozmyślaniu o nim, chyba zmieniłam zdanie. Oczywiście, tęsknie za Fran, czuję jej obecność i wiem, że spogląda na nas z nieba. Znałam ją doskonale. Francesca pragnęłaby przede wszystkim naszego szczęścia. Teraz pewnie uśmiecha się do nas, a by okazać swoją miłość, pojawiło się słońce. To ona swoimi rękoma odgania chmury. Tak bardzo mi jej brak. Oddałabym chyba każdy skarb. by znów zamienić z nią parę słów. Chociaż te dwa: kocham cię.
- Przyjedź - nalegałam. Słyszałam głośne westchnięcie z jego strony
- Zaraz będę. Oby było to coś ważnego, bo przerywasz mój sen. - czy jest coś ważniejszego ode mnie samej? No halo, tutaj Ludmiła Ferro! Rozłączył się. Posmarowałam dwie kromki chleba. Jedna dla mnie, druga dla niego. Położyłam je obok siebie na talerzu. Wybór należy do niego. Zbyt dużo presji ciąży na mnie, muszę się z nim nią podzielić. Federico musiał chyba zamówić odrzutowiec, bo dzwonek do drzwi rozbrzmiał niezwykle prędko. Ogarnęłam swoje włosy. Energicznie pociągnęłam za klamkę
- Witaj! - przywitałam go radośnie, otwierając drzwi na oścież. - Jesteś mi niezwykle potrzebny - oznajmiłam, a on podniósł do góry brew. Chwyciłam jego dłoń i zaprowadziłam do kuchni. Rozłożyłam ręce, prezentując kanapki. - A teraz mów: dżem czy nutella. Pamiętaj od tego wyboru zależy moje życie
- Czy drugą kanapkę będę mógł zjeść ja? - spytał, oblizując wargi. Pokiwałam głową - Ty bierz dżem, nutella moja. - rzucił się z łapami na jedzenie. Z uśmiechem na twarzy oboje jedliśmy nasze śniadanie, siadając naprzeciw siebie. - Zawołałaś mnie tylko żeby wybrać kanapkę? - pochwalił się swoim iście zaistym spostrzeżeniem. Naprawdę szybko zebrało mu się na to pytanie.
- Może wcale nie chodziło o to, tylko po prostu chciałam, żebyś do mnie przyjechał - użyłam najsłodszego głosiku, jaki potrafiłam wykrzesać. Stracił moją charakterystyczną barwę. Fede uśmiechnął się pod nosem. Wstał z krzesła i się do mnie zbliżył. Złapał obydwie me dłonie i zamknął oczy. Delikatnie musnął moje wargi.
- Jesteś jedyną osobą, dla której mógłbym zerwać się ze snu nawet o 8 rano - stwierdził, a ja parsknęłam śmiechem
- To chyba najromantyczniejsze zdanie, jakie od ciebie usłyszałam - gadałam przez cichy chichot. Chłopak nie pozwolił mi się dalej dusić. Zakończył moją męczarnie przyjemnym pocałunkiem.
Super rozdział :3
OdpowiedzUsuńExtra :)
OdpowiedzUsuńLeon hahahhaahhaha
A potem Violetta XD
Ze Leon tak specjalnie to wiedziałam, ale nad Violka to sie chwile zostanowilam XD
Ciekawe hak zarwaguja rodzice ;-;
Małżeństwo <3
Fedemila <3
Taki słodki ten rozdział ^^
Uwielbiam te opowiadanie *__*
Ludmiła i jej życiowy wybór... XD
Życzę weny
Czekam :))
Cudny rozdział ❤
OdpowiedzUsuńSpacer Leonetty, och i ach *.*
Nie mogę z Violetty :'D On tylko zawiązywał sznurówkę, hahahabhahahaha xD
No ale w końcu się oświadczył :') Violetta Verdas, zawsze mi się to podobało.
Jejciu, teraz oni będą małżeństwem, jakie to UROCZE, CUDOWNE, IDEALNE, CUDNE... I tak dalej.
Fedemiła *.* Myślałam, że Ludmiła ma naprawdę trudny wybór, a tu dżem czy nutella :D
Mimo to Fede przyszedł, jak słodko ...
Fajnie, że się w końcu zdecydowali! ❤❤❤❤❤❤❤❤
Czekam na next <3
http://leonetta-para-siempre.blogspot.com/
Cudowny.Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńWrócę :*
OdpowiedzUsuńLEON SIĘ OŚWIADCZYŁ! FEDMIŁA RAZEM! Lepiej być nie mogło xD Wszystko się sprawdziło, hyhy... I ten słodki tekścior Federa *___* Tylko dla Luśki wstałby o 8, ooo *o* I jak Ludmi opisała to o Fran [*] Ona rozświetla ich dni i czuwa nad nimi :D Suodko *_* A teraz czas na Lajonettę, hehe… Te oświadczyny Leośka, były takie zajebiste. No nie zawiązał buta, a Fjolka już TAK! I dobrze. Ale jeśli kolejny rozdział będzie epilogiem, chcę śluby Lajonetty i Fedmiły, no! Ja nie chcę, ja nie chcę, ja nie chcę! Ale fajnie byłoby czytać, że wszyscy są szczęśliwi *o* Chwila… Moemnt… Sprawdziłam jeszcze raz posta i… NIE MA TYTUŁU KOLEJNEGO ROZDZIAŁU! Czyli to koniec? Chlip… chlip… Wiedziałam, że czegoś tu brakuje! To koniec. To nie fair, no! A jeśli się okaże, że jutro dodasz epilog, będę ryczeć, nie ja już ryczę jak piszę ten komentarz, więc… Ja nie chcę końca, i wiem, że niektórzy też nie! No i ten, przywiązałam się do tego opowiadania [*] Pamiętam, jak czasami była jako pierwsza jako komentator, jak weszłam na bloggera i ty wrzuciłaś rozdział 1 minutę temu. Piękne czasy, no ale nie rozpisuję się już *o*
UsuńCzekam na epilog, tak smutno to pisać :((((
Catalina ♥ która ryczy :(((((
Wrócę ;*
OdpowiedzUsuńFedemilcia! <3
OdpowiedzUsuńLeon xD
Świetny :3
Czekam na kolejny :3
Pozdrawiam :3
K.C. ♥♥
Ola :**
Ajjj! Bosko <3
OdpowiedzUsuńFede i Ludmi najlepiej <33
Zareczyny Leometty haha nie no nie mogłam z Lajona :)))
Czekam na next :)
Zapraszam wszystkich serdecznie do mnie : leonetaaqq.blogspot.com
Hello :^ !
OdpowiedzUsuńWitam :^
UsuńDziś będzie naprawdę krótko i za to chciałam przeprosić
Wybacz *-*
Rozdział istna perłya
Leloś się oświadczył Fiolce
Aww jak romantycznie <333
Hahhaa Ludmi wymiatasz xDD
Kanapkę z dżemem czy nutellą
Oni też się pocałowali
Ile tu miłości *,
Czekam na nexta lub epilog
Buziaki
Maggie
Nie mogę się doczekać następnego !!!
OdpowiedzUsuń