środa, 1 kwietnia 2015

Rozdział 42: Załamanie tożsamości


Rozdział dedykuję Akira Rai za cudowne komentarze i skomentowanie poprzedniego rozdziału jako pierwsza. (cudowny powód XD)
______
Czy ja serio zachowuję się aż tak strasznie, że nawet mój własny chłopak oraz dawna najlepsza przyjaciółka na mnie narzekają? Ja wiem, że odrobinę się zmieniłam, ale czy to tak drastycznie widać? Może rzeczywiście jestem tak beznadziejna...

- Się Leon wkopałeś - zaśpiewał Federico. Przez sekundę wymieniłam z nim wzrok. Szybko odskoczyłam w stronę drzewa, za którym się skryłam. Na pewno mnie widział. Widział mnie na sto procent, a nawet na sto jeden. Nasłuchiwałam dalej w nadziei, że głupek mnie nie wsypie. Ciekawe co jeszcze o mnie sądzą? Tylko to mnie zastanawiało.
- To wciąż ta sama Violetta. Po prostu się trochę zagubiła. - bronił mnie mój Leoś. Oooo! To takie słodkie. On jeden widzi mą prawdziwą twarz. A co jeśli ja nie mam prawdziwej twarzy? To logiczne?
- Ja nie chcę mieć z nią nic do czynienia - wyznała Ludmiła. Tak, ja jej też nie cierpię, więc tym lepiej dla mnie.
- Dobrze, że już sobie poszła. To co robimy ze studiem? - przyznała Francesca. Wszyscy są przeciw mnie, wszyscy oprócz Leona. To powinien być bodziec do zmiany na lepsze. Nie chcę zmian. Bycie dobrym sprawia sam ból. Zimnych drani nic nie obchodzi, są bez uczuć, tacy neutralni na każdą przykrość. Taka powinnam być. Dawna Violetta siedzi gdzieś tam głęboko we mnie, ale ta wredna Viola ją uwięziła. Z niewoli ciężko jest kogoś wyzwolić, a ja jestem niewolnicą samej siebie. Nie chcę cierpieć i znów uciekać od rodziny. Ich opinia mnie nie wzrusza... tylko... dlaczego tak źle mi na sercu?
- Lara - wyszłam zza drzewa. Chyba zgłupiałam. - Twoja komórka - wyciągnęłam z torby urządzenie. Malutkimi kroczkami zbliżałam się do niej z prostą ręką. Ekipa nie pisnęła nawet słówka, ale czułam na sobie ich wzrok. Wszystkim miny zdębiały. Czyżby każdemu teraz było wstyd? Prawda to nie chamstwo, lecz lepiej gdyby mi ją przekazali wprost.
- Dzięki - wyszeptała speszona dziewczyna. Schowała telefon do tylnej kieszeni - To, co słyszałaś... My wcale... - porozumiewała się ściszonym głosem
- Skończ. - zastopowałam ją - Dobrze słyszałam. Uważacie mnie za pyskatą szmatę i to rozumiem. Ja nie mam problemu. To wy go macie, bo jesteście tchórzami i to przykre. - patrzyłam jej wprost w oczy. Ona uciekała wzrokiem ode mnie. - Chodź Leon, idziemy. - zarządziłam, chwytając jego dłoń. Na siłę próbowałam go ciągnąć za sobą. Opierał się. W pewnym momencie wyzwolił rękę z uścisku. Okręciłam się w jego stronę. Przyjęłam zdenerwowaną mimikę twarzy. Czekałam na jego reakcję.
- Ale... ja też uważam, że powinnaś być trochę milsza - skrzyżował ręce na klatce piersiowej. I on przeciw mnie?!
- Czyli co? Chcesz ze mną zerwać, tak? - wybuchłam. Poniosły mnie emocje, a one nie są najlepszym doradcą.
- Tego nie powiedziałem - zaprzeczył, lecz nawet nie zbliżył się do mnie. Tupnęłam nogą, wydając z siebie dziwny okrzyk. Obróciłam się wokół własnej osi o 180 stopni, zamiatając włosami po twarzy chłopaka. Bardzo szybkim marszem wracałam do domu. Wsiadłam w pierwszy lepszy autobus. Usiadłam na wolne miejsce pod oknem. Obserwowałam uciekające pod wpływem szybkości przedmioty. Oni myślą, że to tak łatwo odstąpić nawyków i przyzwyczajeń? Boję się, OKAY?! Pojazd stanął na przystanku. Chwila... mój dom jest w drugą stronę! Och, jak mogłam nie zorientować się wcześniej. Wyskoczyłam z autobusu jak oparzona. Jestem od domu jakieś 30 kilometrów. Brawo, tylko Violetta potrafi być tak zakręcona i zgubić się w rodzinnym mieście. Spojrzałam na rozkład jazdy. Następny autobus do domu za 20 minut. Nie pozostaje mi nic tylko czekać. Usiadłam na ławce w samotności. To kolejna chwila na rozmyślenia. Przez takie momenty mam załamania tożsamości. Za dużo danych, przegrzewam się.
- Violetta?! - okrzyknął ktoś radosnym głosem. Właśnie, ktoś. Kto? Twarz niby znajoma, ale nie do końca.
- Znamy się? - spytałam podejrzliwie, a osoba, która rzekomo mnie znała zajęła miejsce na końcu ławki. Spoglądałam na niego z pogardą. Pewnie jakiś kolejny obsesyjny fan i chce autograf. Trudno, ma problem. Nie jestem w humorze.
- Nie pamiętasz mnie? - westchnął smutno i przysunął się jeszcze bliżej. Ja natomiast zacisnęłam palcami szczeble ławki dalej od niego. Siłą moich mięśni odsunęłam się od psychola. - Jestem Diego. Chodziliśmy razem do szkoły. To ten, któremu się podobałaś i zachowywał się jak idiota w twoim towarzystwie. Obserwowałem cię ostatnio w internecie i jestem pod wrażeniem, że zrobiłaś taką karierę. - zbliżał się do mnie, ja odsuwałam się, by nie spotkać go twarzą w twarz. - Jak tu się znalazłaś? Zatęskniłaś za Argentyną? - w pewnym momencie poczułam, że tracę podparcie. Spadłam z ławki na trawę. Co za wstyd! Chłopak zerwał się momentalnie i pomagał mi doprowadzić się do pionu. Wyciągnął rękę, którą odrzuciłam od siebie. Samodzielnie wstałam.
- Debilu, zejdź mi z oczu. Nie znam cię! Wynoś się stąd! - krzyczałam. Nie, ja nie jestem antyspołeczna... po prostu nie lubię ludzi.
- Czyli to prawda, co mówią. - westchnął, unosząc brwi na chwilę do góry.
- A co mówią? - spytałam obojętnie
- Że jesteś zołzą - wzruszył ramionami. Stąpnęłam nogą bliżej niego i z otwartej ręki zdzieliłam mu w policzek. To jest jak jakiś koszmar. Nie chciałam tego. Nie panuję nad emocjami, wybuchami złości... Ja nie chcę już więcej krzywdzić ludzi! Psychicznie, a teraz i również fizycznie. Jestem złą osobą. Szatyn dotknął dłonią zaczerwieniony policzek. Stałam na baczność.
- Przepraszam - szepnęłam szczerze z pokorą. Zauważyłam, że autobus na który czekałam właśnie się zjawił. Wskoczyłam po schodkach do jego wnętrza. Kupiłam bilet. Usiadłam na wolne miejsce.
_______
1) czy Violetta kiedykolwiek się zmieni?

Tytuł następnego rozdziału "Roxy"

Dłuuugo czekaliście na rozdział. Nie wiem, czy warto, bo powalający to on nie wyszedł. Dziękuję za dużo liczbę komentarzy i wyświetleń. Co do wyświetleń. Zbliża się równa liczba! 500 tys i choć nie jest to moja zasługa, ja i tak cieszę się jak głupia. Mam nadzieję, że jakoś specjalnie nie narzekacie na mnie. Dziękuję w imieniu Ally i swoim! <33333333333
LODO MA MĘŻA! JA NIE WIERZĘ O.o!!!!!!!!!!!
Fran Love, szykuj się na swoje ukochane rozdziały!
/// Ari <3

9 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział
    Boże, że i istnieje na tym świecie tak bardzo wredne, okrutne i niemiłe osoby jak Nasza V
    Wrrr...
    Niby niefajna, a jednak świetna
    Co za ironia
    Na każdego się wścieka...
    Może ma jakieś problemy...
    Nie wiem, ale ty wiesz, choć w pewnością taka już jest nasza V
    Pozdrawiam i czekam na next

    L

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Znowu nie wróciłam jutro! Wróciłam po 3 dniach :( No ale trudno, przechodzę do rozdziału :)
      Ja nie mogę... Niech ta dziewucha się wreszcie ogarnie! Leon zrobił dobrze, że z nią nie poszedł. On chce ratować Studio, coś, co jest dla niego ważne, a ona to olewa. Dziwaczka, gorsza niż ja :/
      Do tego jeszcze psycholka, bo jak można jechać tyle czasu niewłaściwum autobusem? :D
      Diego... Hmm... To chyba dobrze, że powiedział jej PRAWDĘ prosto w twarz. Ja bym też przywaliła komuś za takie coś, więc tu akurat się zgadzam xD Dobrze, że chociaż przeprosiła.
      1) TAK,TAK,TAK! - ja. NIE,NIE,NIE - reszta świata. Smutne, ale prawdziwe :(
      Roxy - nowa postać, albo ktoś za kogo Vilu się przebierze. :)
      Życzę wesołych świąt i czekam na kolejny rozdział! Pa 😘

      Usuń
  3. Dziękuję za dedykację♥
    Cudowne komentarze? Ja tak nie uważam, ale dziękuję :)
    Ale im się zrobiło głupio :/ Ale dobrze gadali :)
    A jak León jej dokopał xD
    A ona jak mała rozpieszczona księżniczka tupnęła nogą i sobie poszła xD Padłam! xD
    I jaki trzeba mieć iloraz inteligencji, żeby nie tylko wsiąść do nie tego pociągu, ale i zorientować się po jakimś czasie, że jest się po drugiej stronie miasta?
    -0, czy to za wysoko? xD
    I jak może nie pamiętać Diego?!
    Foch forever! I to nie ten na pięć minut!
    Oberwało mu się, bo był kolejnym, który powiedział o niej prawdę... Biedak!♥
    Odpowiedź:
    1) Wątpię... Chyba, że dotrze to do niej po bardzo ważnym zdarzeniu...
    Roxy? Albo będzie nowa postać albo Viola będzie się przebierać...
    Albo albo? Tylko które albo jest prawdziwe????
    Gratuluję wyświetleń! ♥
    Też nie potrafiłam na początku uwierzyć jak przeczytałam na blogu, że Lodo wzięła ślub ;) Ale z każdym kolejnym zdjęciem cieszyłam się coraz bardziej, a potem to skakałam ze szczęścia :)♥
    To wielka radość dla każdej Lodofanatica czy V-lovers, że Comello w końcu po wspaniałym związku [nwm jak to określić xD Że chodzili ze sobą xD] wzięła taki piękny ślub i ma teraz tak wspaniałego męża ♥ xD
    Ale mi się wzięło... -.- xD
    Dobra... Skończę już lepiej zaśmiecać, ale intryguje mnie pewna sprawa xD
    Czy zapraszałam cię i Ally na moje blogi???? Jeśli nie to bardzo przepraszam i robię to teraz :) Jeśli tak to moja pamięć jest już całkowicie wyłączona...
    Życzę weny♥
    Kocham♥
    Buziaki♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej nie wiem czy przeczytałaś pod poprzednim rozdziałem, wiec napisze jeszcze raz zostałas nominowana do LBA
    szczegóły na moim blogu
    fedecescaforever.blogspot.com
    Pozdrawiam Sofia :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znowu ja wybacz, że nie komentowałam tak długo :/
      Wiedz, że przeczytałam wszystkie rozdziały i uważam, każdy następny jest jeszcze lepszy od poprzedniego (mam nadzieję, że zrozumiałaś sens tego zdania bo ja osobiście sama się pogubilam xD) ale do rzeczy.
      Violetta się zmieniła i to na gorsze...
      Leon ja wiem, że nie podoba Ci się zachowanie Violi, ale może by tak trochę wyrozumiałości ty juz nie pamietasz co mówiłeś 5 lat temu w restauracji chłopakom ?
      Nie wiesz przez kogo Viola wyjechała ?
      Dobra kończę ten bezsensowny komentarz...
      Tak, więc na koniec powiem że rozdział wyszedł Ci świetnie.
      Czekam na next i pozdrawiam ;)
      Ps. Mam prośbę czy w następnym może być więcej FEDECESCI ?
      Całuski Sofia :****?

      Usuń
  5. O bosz! Ja tak długo nie komentowałam, wstyd mi!
    Ale czytałam każdy <3
    To opowiadanie jest świetne, a każdy rozdział co raz fajniejszy :)
    Jestem ciekawa czy Violetta się zmieni, trochę przypomina Ludmi z pierwszego sezonu. A właśnie! Kiedy wątki z Fedemiłą? Chcę wiedzieć jakie relacje są między Fede,a Lusią :D

    Buziaki <3


    OdpowiedzUsuń