środa, 31 lipca 2013

Rozdział 11: Niecne plany Ludmiły

- Andres, ścigamy się do twojego domu - krzyknął Leon
- Dobra, będę pierwszy - powiedział i uciekł Andres
Leon został na kocu i nawet nie drgnął by go gonić. Siedzieliśmy i jedliśmy arbuza. Robiliśmy sobie różne zdjęcia. Ta randka była fantastyczna. Później Leon zapytał się :
- Idziemy do studia ? Bo zostawiłem tam nuty do mojej nowej piosenki.
- Dobrze - jak mówiliśmy tak zrobiliśmy.
W studiu weszliśmy do sali Angie.
Leon usiadł do klawiszy pokazał mi tekst i zaczął grać i śpiewać. Ta piosenka miała tytuł 'podemos' i była naprawdę dobra. Coś mi się wydaję, że ta piosenka jest dla nas.Gdy skończyliśmy śpiewać :

- Leon, ta piosenka jest świetna
- Podoba ci się ? Pisałem ją z myślą o tobie - uśmiechnął się szczerze do mnie
- Śliczna piosenka. Przepraszam, że znowu wam przeszkadzam, ale Violu muszę z tobą porozmawiać- Powiedziała Fran
- Dobrze - odpowiedziałam
Leon wyszedł z sali trochę wkurzony i oznajmił
- To ja już idę do Andresa bo mi napisał, że go goni pies sąsiadów. To cześć
- No to o czym chciałaś rozmawiać, Fran
- Violu, a więc nie będę owijała w len... - zaczęła Fran
- Chyba chodzi ci o bawełnę ?
- Nie, chodzi mi o Marco a nie o jakąś bawełnę w niej się nie zakochałam - ciągnęła dalej
- Zakochałaś się w Marco? Wiedziałam.
- No, a teraz te głupie przedstawienie i nie dość, że to z nim nie wystąpię to jeszcze mam się całować z twoim chłopakiem. - Gdy to powiedziała posmutniałam. Zupełnie zapomniałam o tym przedstawieniu.
- Violu, przepraszam nie chciałam ci o tym przypominać. Nie gniewaj się.
- Nie, no co ty nic mi nie jest. Ja raczej martwiłabym się o Ludmiłe. Ma chyba zamiar cię wyeliminować z tego spektaklu.
- Skąd taki pomysł ? - zapytała się mnie Fran
- Może stąd, że widzę przez okno jak już coś knuje z Naty ...
Następnego dnia w studio cały czas obserwowałam Ludmiłe. Usłyszałam też kawałek jej rozmowy z jej pomiotem:
-No i gdy będzie przechodziła to masz wylać na nią tą zieloną maź, rozumiesz ty matole ?
- Nie no czekaj jeszcze raz mi powiedz. Mam wylać jak będzie wychodziła czy jak będzie wchodziła ? - pytała zakłopotana Naty
- A co to za różnica ma być tym oblana !
- Ale, że kogo mam oblać ?
- Mówię ci to 8 raz , na serio 8 masz oblać FRANCESCE !!! - krzyknęła. Miałam racje ona chce wyrolować Fran z przedstawienia. Pobiegłam do niej ją ostrzec przed tym co chce zrobić Ludmiła. Niestety nie zdążyłam bo lekcja z Angie już się zaczęła, a Fran siedziała daleko ode mnie. Po lekcji zagadałam ją by nie wyszła jako pierwsza z sali. Chwile później usłyszałam tylko głośny krzyk Ludmiły :
- Nata ja cię chyba zraz powieszę ...





5 komentarzy:

  1. nata jaka mało kumata hah... no wencej caxi prosze

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahah.. To jest świetne ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Nata ja cię powiesze!- mocne xDD

    V.<33

    OdpowiedzUsuń
  4. caxi musi być ! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zabijaj Natali!!!! ( Śmiech ) Ogółęm.... ideal!
    www.yo-tengo-un-plan-siempre.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń