Wróciła do domu. Diego tylko odprowadził ją do bramy. Dalej poszła sama.
- Tato - krzyknęła. Szatyn w między czasie podniósł się z fotela i zbliżył do córki. Dziewczyna stała, mając
ręce splecione ze sobą. Wzrok utopiła w podłodze. German posłał jej złowrogie spojrzenie, którego Violetta nie zauważyła.
- Kłamstwa, kłamstwa, wszędzie kłamstwa - ułożył dłonie na biodrach. Starał się wzbudzić poczucie winy w córce, przemawiając donośmy głosem.
- Nie rozumiem... - wydukała Viola
- Miałaś spotkać się z Francescą, a wyszłaś z Diego'em, prawda?
- No tak, tato, ale...
- Kiedy ty się nauczysz, że nie warto okłamywać ojca? Dlaczego wciąż mnie oszukujesz?
- Ale...
- Violetta - krzyknął German w celu przekrzyczenia brunetki
- No co? Znów chcesz mi dać szlaban? Za co? Jestem dorosła. Musisz to wreszcie zrozumieć.
- Do swojego pokoju - wskazał palcem kierunek, w którym powinna się udać jego córka. Dziewczyna nie dyskutowała. Wciąż mając głowę spuszczoną na dół, udała się po schodach na piętro. Zajęła miejsce na łóżku. Otworzyła pamiętnik. Do ręki wzięła długopis. Od tej chwili znalazła się w innym wymiarze. Wszystko powoli nabierało barw. Nagle, jej wyimaginowany świat zniszczył sygnał wiadomości. Brunetka podniosła z szafki nocnej telefon. "Fran", przeczytała.
Viola, mam dla ciebie taką niespodziankę, że padniesz! Za 5 minut w parku?
Mimo wielkich chęci, dziewczyna wiedziała, że nie może. Jej ograniczeniem był ojciec.
Nie mogę... tata... Wybacz! - odpisała. Smutek malował się jej na twarzy coraz częściej i zostawał nieprawdopodobnie długo.
MUSISZ! Park, za 5 minut, będziesz - zarządziła Włoszka.
"To na pewno coś ważnego..." - myślała Castillo. Zerwała się ze swojego miejsca. Komórkę schowała do torebki, pamiętnik również. Te dwa przedmioty są nieodłącznym elementem jej wyposażenia, gdziekolwiek wychodzi. Zeszła po schodach na palcach. Rozejrzała się na półmetku, czy przypadkiem nie napotka ojca. Po chwili skocznymi kroczkami znalazła się już na dole.
- Viola... - usłyszała głos Angie. Brunetka przyłożyła palce do ust
- Ciiii - syknęła - Nie widziałaś mnie - szepnęła
- Ale... - Angie dalej ciągnęła temat.
- Nie, nie, nie - wygrażała palcem jej uczennica. Później znów ułożyła go na swoich wargach. - Mnie tu nie ma - zgarbiła się lekko. Dzieliło ją od drzwi kilka kroków. Dotknęła dłonią klamkę i pociągnęła do siebie. Sukces! Violetta wymknęła się z domu bez wiedzy ojca. Dalej droga do parku była prosta. Dziewczyna przełamała coś w sobie... Pragnęła by malarz, który tak często preferuje smutek od szczęścia, w tej chwili postarał się skierować kąciki jej ust ku górze. Przebiegła na drugą stronę ulicy. Szła w kierunku umówionego miejsca. Jej sukienkę podwiewał wiatr, w tle słychać było akompaniament gitary i... melodia... Dokładnie taka sama jak z jej wyobrażeń... głos... tekst...
Te confieso que sin ti no se seguir.
Luz en el camino tu eres para mi.
Desde que mi alma te vio.
Tu dulzura me envolvió.
Si estoy contigo se detiene el reloj.
Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Przysiadła na moment na najbliższym siedzeniu. Jej serce zaczęło walić jak szalone. Bała się tylko by nie eksplodowało. Wolnym krokiem doszła do ławki, na której siedział Leon we własnej osobie. Dołączyła swój wokal do jego piosenki. Wiedziała, że to zbyt piękne, że to jej sen, wyobrażenia, marzenia, lecz nie chciała niszczyć tej chwili i znów powrócić do... Nie, nie warto nawet o tym wspominać. Przez cały utwór dwójka nie mogła oderwać od siebie wzroku. Dopełniali się, tak jak ich głosy.
- Leon, jak to możliwe? Gdzie Francesca? Co ty tu robisz? To mój sen? Jak... - zadawała panicznie pytania Violetta. Brunet posłał w jej kierunku szczery uśmiech.
- Francesca... ona tylko pomogła mi tu ciebie ściągnąć - wyjął z kieszeni komórkę
- To jej telefon - zauważyła
- Zgadza się - schował go ponownie.
- Co ty tu robisz? Byłeś w Hiszpanii
- Tak... ale moja babcia... ona... no ten... - plątał się w swojej wypowiedzi. Violetta zrozumiała z jaką trudnością jest mu wypowiadać każde kolejne słowo na temat jego rodziny.
- Ja przepraszam... nie wiedziałam - odgarnęła kosmyk włosów za ucho
- Spokojnie. Babcia żyje. - zaśmiał się brunet - ona nawet przyjechała tu z nami na parę dni
- Na parę dni? - zdziwiła się dziewczyna - Nie zostajesz w Buenos Aires na zawsze?
- Nie - oznajmił, biorąc do płuc powietrze - Rodzice chcą mnie wypisać ze studia
- Leon, nie da się z tym nic zrobić? Nie możesz zamieszkać u Feder'a? Proszę, nie wyjeżdżaj
- Nie przejmuj się teraz tym - wstał z ławki. Wyciągnął rękę przed siebie, a Violetta bez zawahania chwyciła ją mocno. Przytuliła się do jego umięśnionego ramienia. Przez calusieńki spacer dziewczyna nie miała możliwości otworzenia ust. Leon tak dużo opowiadał o Hiszpanii, że nawet nie dał dojść Castillo do słowa. Nie przeszkadzało to jej. W jego głos mogłaby się wsłuchiwać godzinami i nawet nie odczułaby znudzenia. Przemierzali uliczki. W pewnym momencie Leona naszła myśl - A ty... - podrapał się w głowę - Nie, to głupie - stwierdził
- Hej... Zacząłeś, a więc skończ
- Tylko nie bądź zła, okay? - zatrzymał się. Violetta pokręciła twierdząco głową.
- Ty nadal mnie kochasz? Ja wiem, że to głupie, ale musiałem zapytać. Znalazłaś sobie już kogoś? - brunetka zmierzyła go wzrokiem. - Oł... rozumiem - puścił z uścisku dłoń ukochanej
- Leon, zwariowałeś? - zapytała oburzona. Stanęła na palcach, zamknęła oczy i zbliżyła swoje wargi do warg Verdasa. Złożyła na nich delikatny pocałunek, w którym wyraziła wszystkie swoje uczucia. Fakt, że zaraz pięknooki znów opuści Buenos Aires w ogóle ją teraz nie interesował. Żyła chwilą, a ta chwila, była najpiękniejszą chwilą od czasu wyjechania Leona z kraju. Zniknął z ich miasta, ale nie z jej serca.
__________
Krótki? No, życie!!!
Wasze blogi pokomentuje i nadrobię po feriach. Serio, teraz to w domu jestem na dwie godziny. Nabazgrałam coś i spadam. Przez najbliższy tydzień to wiecie... Zresztą, co was to pewnie obchodzi?
Przypominam o konkursie!
Ally ma urlopik! <3
Na "Entre dos mundos" 8 rozdziałek :D
Och Yeach!
OdpowiedzUsuńLeon wrócił! <3
Szkoda, że tylko na kilka dni :(
Zawsze coś xD
Co z tego, że krótki? Ważne, że jest! :)
Świetny rozdział <3 <3 <3
Czekam na next :*
Całuję :***
Nicol :3
Bosz, zakochałam się ^^
OdpowiedzUsuńLeonetta znowu razem ♥
Leosiek i jego pytanka <3
A teraz ja się pytam, SKĄD U CB TAKI TALENT?
KOCHAM ;**
Boski
OdpowiedzUsuńTo co ze krotki
Wazne ze jest
German znow jest...taki...UGH! O tak...to odpowiednie okreslenie xD
Moj leos <333
Ale teraz sie pytam! Dlaczego tak krotko?!
Chcesz mnie dobic tak?!
Zycze weny czasu i checi na napisanie nexta!
Boski <3
OdpowiedzUsuńLeoś wrócił! Jestem happy! ;)
Ale musi wyjeżdżać znów? Ja nie chcę! Niech German polubi Leosia i niech zamieszka u Violetty <3
Albo u Feder'a .. ale to mniejsza o to .
Czekam na next'a i życzę weny!
~KatePasquarelli
Cudo !!!!!!!!!!! Leon wrócił !!!!!!!! Super !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !!!!!!!!!!! ~ Julka
A już myślałam że ta jego babcia umarła i zostanie ;( Nie żebym się cieszyła że ktoś umarł.. nie o to mi chodzi..
OdpowiedzUsuńRozdział świetny <33
Cześć Ally <33
OdpowiedzUsuńWiem, że ostatnio mnie tu nie było ;c.
mam nadzieję, że wybaczysz jak powiem, że ten rozdział jest bajeczny ;*.
Kurde, piszesz cudownie.
A to teraz, jest takie romantyczne i słodkie ;).
Kocham Twojego bloga najszczerszą miłością <33.
Jest pełen niespodzianek.
jest tu miłość, przyjaźń. Czasem jest śmiesznie, czasem poważnie, albo tak jak teraz romantycznie.
Kurde... Po prostu sprawdzasz się w roli bloggera na medal <33
Nikoletta
Suuper *.*
OdpowiedzUsuńLeoś wrócił i mam cichą nadzieję że zmienią się plany i zostanie na stałe ^^ mraśnie haha :)
Czekam na next <3
Buziaki:** Madzia :>
http://leon-viola-historia-z-doroslego-zycia.blogspot.com/
Świetny rozdział ;-)
OdpowiedzUsuńLeoś wrócił !!!;) Szkoda, że tylko na kilka dni :( Ale mam nadzieję, że jakimś cudem nie wyjedzie ;) Leonetta <3 jakie to było romantyczne <3
Czekam na nexta :)
Oh moja ty Ally xD
OdpowiedzUsuńJak zwykle boski!
Leosiek wrócił!
Na pare dni, ale wrócił!
Ale ma wrócić na stałe jasne?!
Czekam na kolejny
Fran <3
Jej! Leon wrócił! Co tam że na pare dni! :D
OdpowiedzUsuńA może...
Viola potajemnie wymknie się za te pare dni z domu trochę na dłużej ;D
Wiesz o co mi chodzi?
Chyba że Leon wprowadzi się do niej...
Kochana kochana kochana Ally :) Bosko ...nie....nie.... CUDOWNIE albo...NIEZIEMSKO <333 jak wolisz ale żadne z tych słów nie oddaje w pełni twojego talentu <33333 on jest ogromny =D
OdpowiedzUsuńLeosiek wrócił :P ale zaciesz XD [taka mała prośba niech zostanie] !!!
Szybko dawaj nexta :3
Kinga Verdas-Blanco :****
Jakie..Jakie...Jakie ŚWIETNE <33
OdpowiedzUsuńEpickie *.*
Kocham Cię <33
Leonetta <33
Czekam na next <3333
Łał dodałaś kolejny ;*
OdpowiedzUsuńNwm czemu tak późno komentuje no ale koentuje ;)
Genialny <3
OdpowiedzUsuńTylko coś mi nie psuje to, że Diego znów kręci się koło Violi ;D
Fajnie, że Leoś wrócił... :D szkoda, że tylko na kilka dni:/