- Hej, jutro masz ostatni egzamin, prawda ? - zapytał się
- Tak, a w poniedziałek wyniki ...
- Pomyślałem sobie, że w sumie całkiem nieźle gram na keyboardzie i ... - zaśmiałam się - No co ? Ej, ja tu przychodzę z pomocą, a ty się ze mnie nabijasz ? - odwrócił głowę w stronę przeciwną do mnie
- Leon, nie obrażaj się - położyłam dłoń na jego ramieniu
- Nie mam takiego zamiaru - uśmiechnął się cwaniacko - Pomyślałem sobie, że moglibyśmy jutro się spotkać i nauczyłbym cię... - nie dałam mu dokończyć. Wiedziałam do czego zmierzał i bardzo się z tego ucieszyłam. Przyda mi się lekcja gry na pianinie.
- Pewnie, to o której ? - spytałam
- Tak żebyś zdążyła na przesłuchanie. O 7.00 w studiu ?
- Violetto ! - usłyszałam krzyk ojca, który w tym momencie naciskał panicznie na klakson umiejscowiony na środku kierownicy. Ja i Leon wzdrygnęliśmy. Odwróciłam się do taty i posłałam mu złowrogie spojrzenie, ale on nie odpuścił i dalej nadużywał przycisk, wywołujący hałas. Szłam w stronę samochodu ze spuszczoną głową - Violu, to jak ? - odezwał się Leon
Spojrzałam na niego i pokiwałam głową "na tak". Wsiadłam do auta ze smutną miną.
- Tato, dlaczego ? Dlaczego ty taki jesteś ? - zapytałam
- Jaki ? Kochany, ale zarazem opiekuńczy i w ogóle niedenerwujący
- Nie
- Viola, ja tylko chronię cię przed osobami nieodpowiednimi dla mojej księżniczki - wskazał palcem bruneta, z którym przed chwileczką rozmawiałam. Zachowywał się bardzo zabawnie. Tańczył coś pokracznego i krzyczał "jestem najlepszy". - Widzisz, i ty chcesz się z nim przyjaźnić ?
- Tak, tato ! Leon to naprawdę miły chłopak. Oczywiście, ma jakieś swoje dziwactwa, ale kto ich nie ma ? Nawet ty, taki szanowany pan German Castillo czasami jest inny od reszty ojców na całej kuli ziemskiej
- Dobrze, dobrze, ale czy ty przypadkiem nie byłaś z tym pucy-lalusiem - spiorunowałam go wzrokiem - znaczy ... Diego ?
- Tato, Leon jest moim przyjacielem, nic więcej
- Rozumiem, w sumie z tym diegowatym gościem też możesz zerwać. Zostaw go, masz mnie, masz Angie, Esmeraldę, Jade, Olgę, Francesce...
- Wiem, bardzo wam za to dziękuję, ale błagam, traktuj wreszcie Diego'a normalnie.
- Nie podoba mi się on, bo... bo to chłopak, Violu.
- Tato, patrz na drogę - zmieniłam temat
Gdy wróciliśmy do domu, usiadłam na kanapę i włączyłam telewizor. Właśnie leciał maraton z "Łzy radości". Wylegując się na sofie pod kocem i z pilotem w ręku, minął mi cały dzisiejszy dzień szybko, jednak co chwile obok mnie przewijały się przeróżne postacie, które przeszkadzały mi w oglądaniu mojej ulubionej telenoweli. Najpierw Olga postanowiła, że przyszedł czas na odkurzanie dywanu, następnie mój tata przeprowadzał twórczą dyskusję przez telefon z Esmeraldą, cytując : "Nie wiem czy założyć na to spotkanie zielony, czy może czerwony krawat". Potem Matias kłócił się z Jade, a na koniec zadzwoniła do mnie Fran w "bardzo odpowiednim momencie" a mianowicie wtedy, gdy Rico i Clara stali obok siebie przy pianinie i właśnie mieli się pocałować. Przerwała mi najciekawszą część filmu. No nic ... Trzeba odebrać od przyjaciółki.
- Hej, Viola. Nie uwierzysz ! - piszczała - Zgaduj albo nie ja ci powiem. Namówiłam kogoś do podjęcia nauki w studio. Zgaduj kogo, nie ja ci powiem. Marco ! Zgadnij co mu powiedziałam, nie zgaduj, ja powiem. Opowiedziałam mu historię o tym, że chciałabym go widzieć codziennie. Potem dodałam, że wszyscy się z tego ucieszymy, ale to mało istotne... Zgaduj co odpowiedział, nie zgaduj, ja powiem. Stwierdził, że mam rację i że może spróbować. Zająkał się i wyszeptał, że dla mnie to zrobi ! Jestem taka szczęśliwa. Wiem, że może tego tak nie okazuję, ale dosłownie skaczę do sufitu z radości. To ja kończę, cudnie mi się z tobą rozmawia. Papatki - Włoszka każde słowo wypowiadała coraz szybciej. Dużo z jej wypowiedzi nie zrozumiałam, ale skoro ona jest radosna to ja też.
Odłożyłam komórkę na stolik i wstałam z kanapy. Mój telefon zaczął ponownie dzwonić. Chwyciłam go energicznie i nacisnęłam zielony przycisk.
- Weź ją ode mnie, Viola ! - usłyszałam krzyk Feder'a
- O kim mówisz ?
- O Francesce. Jak można ją wyłączyć ? Dosłownie wszystkiego próbowałem. Pomóż, błagam ! - łkał
- Fede, Fran jest zakochana. - wyjaśniłam
- Tak, ja też i co ? Nie skaczę po łóżku i nie drze się na pół miasta
- Ty zakochany ?
- Co ? Nie ! Ja kończę, dzięki pa ! - kiedy tylko poruszyłam temat jego osoby, Fede się rozłączył.
Wtedy zauważyłam Jade zbliżającą się do salonu, a więc to znak, że pora się stąd usunąć. Udałam się do swojego pokoju. Przynajmniej tu mam spokój. Otworzyłam pamiętnik i jak co dzień opisałam w nim wszystkie zdarzenia.
Rankiem zerwałam się na równe nogi przed 6.00. W końcu nie mogłam się spóźnić na spotkanie z Leonem. W studiu byłam przed czasem. Weszłam do sali i zobaczyłam bardzo dużo instrumentów. Nigdy nie widziałam aż tylu w tak małym pomieszczeniu. Podeszłam do keyboardu i ułożyłam dłonie na klawiszach. Chciałam sprawdzić co potrafię jeszcze przed przybyciem chłopaka.
- Viola, ty tak szybko tutaj ? - usłyszałam głos Leona, który stał w progu drzwi i mi się przyglądał
- Jakoś tak wyszło - przygryzłam wargę
- W takim razie jesteś gotowa na lekcję z maestro ?
- Pewnie - zaśmiałam się cicho
- Zacznij od dźwięku "c". - tak też zrobiłam. Próbowałam zagrać melodie do "En mi mundo", niestety nie wychodziło mi najlepiej. Co chwile się myliłam. Myślałam, że Leon zacznie się ze mnie śmiać, ale nie. On tylko stanął bliżej mnie.
- Nie wychodzi mi, Leon - rzekłam zrezygnowana i odeszłam od instrumentu. Chłopak zajął moje miejsce i odegrał melodie poprawnie. - Tobie idzie to tak łatwo - stwierdziłam
- Viola, spróbuj odrobinę wolniej. Będzie dobrze. Twoja kolej. - podeszłam z powrotem do keyboardu patrząc na instrument z pogardą. No nic, obiecałam sobie, że nie mogę stracić takiej szansy. Ponownie naciskałam klawisze, ale po raz kolejny nie te, które powinnam. Uniosłam głowę do góry, robiąc przy tym minę typu "mam dość". Leon ustawił się za mną. - Mogę ? - zapytał i nie czekał na odpowiedź.Nakierował moją dłoń na odpowiednie przyciski, w ten sposób udało mi się zagrać melodie wręcz perfekcyjnie. Leon był bardzo skupiony, a ja patrzyłam na zmianę to na niego, to na nasze połączone dłonie. Gdy skończyliśmy, uświadomiłam sobie, że wcale nie jest to takie trudne. Przytuliłam go w podzięce, a później nasz wzrok się spotkał. Wgapiałam się w jego oczy jeszcze kilka sekund aż on odwrócił głowę w inną stronę. - No to ten... - plątał się - powodzenia na tym egzaminie
- Nie zostaniesz ?
- Nie, muszę iść na tor bo Lara się wścieknie. - chłopak skierował się w stronę wyjścia
- Leon - zawołałam. Chciałam zapytać się co mu jest. Od momentu kiedy skończyliśmy grać wspólnie melodie, zachowuje się nerwowo. Może on ma mnie dość ?
- Tak ? - odezwał się, a później spojrzeliśmy się na Fran, która właśnie weszła do sali. - Przepraszam cię Viola, ale naprawdę mi się śpieszy. To cześć - wyminął się z Włoszką w drzwiach.
- Czy ja wam przeszkodziłam w czymś ? - zapytała się
- Co ?
- Ty i Leon. Zerwałaś już z Diego'em ? W sumie to i może lepiej... Widać, że Leonowi się podobasz, a on tobie. Diego tylko by przez was cierpiał, a tak ty go nie ranisz i będziesz szczęśliwa i oni tak samo.
- O czym ty mówisz ?
________________________________________________________________________
Jak zwykle nie wiem co mam napisać pod rozdziałem. Zawsze mam ochotę go streścić, ale po co ? Wtedy byście tylko czytali to pod kreską xD Ajjj, ostatni tydzień z nowymi odcinakami "Violetty", a potem miesiąc powtórek :( No nic...
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale brak czasu i jedna nieprzyjemna sprawa, ale nieważne ^^
Tak, odnowiona jest zakładka "zapytaj bohatera" bo w starej było już powyżej 200 komków i mi się one nie pokazywały, wpadać !! <3
EDITADO : Ponownie zmieniłam nazwę bloga na tę, która była wcześniej ^^ Moja głupota i niezdecydowanie mnie przeraża xD
Super rozdział:-)
OdpowiedzUsuńAaaa nasza Leonetta się zbliża, ale Fran wbiła Violi klina;D
Nie mogę się doczekać następnego<3
Ach,ach BOSKI ♥
OdpowiedzUsuńZłączone dłonie Leonetty ach <3
Cudowna jesteś ;3
Czekam na next :3
Kami M - Vederas
Piękne, piękne, piękne!!!
OdpowiedzUsuńSkaczę z radości ;**
Złączone dłonie Leonetty ♥
Bosz, kocham Cię za to!
I jeszcze Francesca, ją też kocham za to co gada :P
Podsumowując, jak na razie najlepszy rozdzialik <33
Axi';***
Rozdział nieziemski... ; ****
OdpowiedzUsuńLeonetta i ich złączone dłonie - cudownie się zapowiada <3333
A Fran i jej gadanina, po prostu wymiata :d
Już nie mogę doczekać się następnego !!
Fran w serialu lubiłam cie bardziej niż viole, a teraz to ja cie normalnie Kocham jak Leona
OdpowiedzUsuńCzekam na next
huh ;* genialne ;**** Leonetta :*
OdpowiedzUsuńRozdział zajebiaszczy<333
OdpowiedzUsuńjak zawsze, Leonetta<333
no normalnie mam zaciesza!
jejeje (to jeszcze chwilę potrafa)
Fran normalnie cię wielbie
No widzisz ,Viola nie możesz
nawet w spokoju obejrzeć
telenoweli
czekam na next
V.V.V.
Leonetta <3 <3 <3 KOCHAM ICH i Fede zakochany ... w Lu ? Larze ? ;) nie no nie wyrobię z Fran i czekam na następny ^^
OdpowiedzUsuńBoże! Ally kiedy zrobisz tak, żeby ten kartofel (czyt. Diego) i Viola zerwali i zrobisz Leonette?
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie świetny rozdział ;D