sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 4: Ich przyjaźń jest prawdziwa

- Diego ? - zapytałam z pretensjami jak i z niedowierzaniem.
- Viola ... yy ... bo ja ... Coś mi wypadło, wiesz... coś ważnego - zaczął się plątać
- Wypadło, serio ? Nic już lepiej nie mów. Ja czekałam na ciebie jak głupia, a ty ? Ty mnie po prostu olałeś. Miałam rację. Nie odzywaj się do mnie - wykrzyczałam po czym wybiegłam na zewnątrz. Było już dość ciemno. Szłam niepewnie cały czas prosto. Nagle usłyszałam męski głos za sobą
- Violetto - nie odpowiedziałam - Violetto ! - poczułam czyiś dotyk w okolicach nadgarstka. Natychmiastowo zbliżyłam swoją dłoń do swojego ciała. - To tylko ja, Leon
- Śledzisz mnie ?
- Nie... no tak jakby. Musiałem cię dogonić
- Zapewne chcesz teraz bronić swojego przyjaciela ? Nie trać czasu
- Violetto, nie przekreślaj go tak od razu
- On się mnie wstydzi
- Nie mów tak
- A jak ? Zawsze jak jestem z wami, on udaje, że mnie nie zna. Czy tak robi facet, który się zakochał ?
- Nie, nie wszyscy, on tak.
- Nie rozumiem... - zakłopotałam się
- Diego trzy lata temu miał dziewczynę. Stracił dla niej głowę, chodził z nią na zakupy, płacąc za jej rzeczy, kupował drogie prezenty, spędzał z nią każdą wolną chwilę. Niby nic takiego, ale Sophie, bo tak miała na imię, nie kochała go za jego osobowość. Ona widziała w nim tylko faceta z kasą. Kiedyś na dyskotece
szkolnej próbowała mnie pocałować, oczywiście odszedłem od niej. Wyznała mi, że Diego się dla niej nie liczy. Podbiegłem wyjaśnić mu to wszystko, on mi nie wierzył. Tak zapoczątkowała się nasza kłótnia, aż wreszcie sam zobaczył jak obściskuje się z gościem od pizzy. Od tamtego momentu nie miał dziewczyny, nawet za żadną się nie obejrzał. Zraniło go to bardzo mocno, więc teraz jest ostrożny. Chyba rozumiesz, a mówię ci to ponieważ widać, że Diego się w tobie zakochał, a nie chcę by cierpiał ponownie z utraty ciebie
- Leon, dziękuję ci, że mi to powiedziałeś - przytuliłam chłopaka, ale szybko się od niego oderwałam. - Przepraszam...
- Nic nie szkodzi - uśmiechnął się
- Dobrze, że Diego ma tak wspaniałego i lojalnego przyjaciela jak ty, Leon
- Idź z nim porozmawiać
- Co ?
- Z Diego - zaśmiał się
- O... Tak już lecę. Jeszcze raz wielkie dzięki - zaczęłam iść wolno w stronę domu Francesci i Fede. W połowie drogi zobaczyłam mojego chłopaka. Rzuciłam mu się na szyję
- Nie wściekasz się na mnie ? - zdziwił się
- Nie, a mam ?
- Nie, nie, ale no wiesz...
- Nie mówmy już o tym. Ja wierzę w nas tylko ty inaczej okazujesz swoje uczucia bo zostałeś zraniony
- Kto ci powiedział o Sophie ?
- Leon - wspomniany brunet stał za moimi plecami. Diego uśmiechnął się do niego, a ja zwróciłam się również w jego stronę. Leon niby odwzajemnił gest, ale jego oczy były pełne żalu... - Musze już wracać do domu. Odprowadzisz mnie ? - zapytałam szatyna, a on skrzywił się. Widziałam, że nie ma ochoty iść w te ciemnoty do mojego domu i z powrotem do siebie samotnie - Dobrze, zadzwonię po tatę

Zamiast mojego ojca przyjechał Ramallo. Gdy auto się zatrzymało, wróciłam do domu. Zauważyłam dwie postacie siedzące na kanapie, a byli niby mój tata z Jade wtuloną w jego ciało.
- Już jestem - krzyknęłam do ucha ojca, a ten poderwał się z siedzenia. Wyglądał na zaspanego. W sumie nie dziwię mu się. Jade oglądała relacje z pokazu mody na żywo, nuuuuudaaaa ! - Pani Esmeralda już poszła ?
- Czy ja się nie przesłyszałam, Esmeralda ? Kim ona jest hmm - Jade się wkurzyła
- To kobieta, z którą robię interesy
- Ładna jest ? - mój tata pokręcił dłonią na "tak sobie" by uspokoić Jade, nie udało się. W domu wybuchła awantura - mnie nigdy nie prawisz takich komplementów - wydarła się
- Kiedy to nie był komplement
- Jak się ciebie pytam czy jakaś kobieta jest śliczna masz odpowiadać, że tylko ja mogę być boginią piękności
- Ale Jade, uspokój się
- Nie mam zamiaru się uspokajać, no chyba, że Olga zaparzy mi zieloną herbatkę
- Olga ! - krzyknął tata i usunął się z salonu
- Pani Esmeralda jest miła, mądra, a jej uroda aż poraża . Ty nie posiadasz żadnej z tych trzech rzeczy, więc twój związek z tatą .. ahh, no i jeszcze jest Angie. Tak, ty i tata długo nie przetrwacie - uwielbiam docinać tej kobiecie. Dla innych nie jestem aż tak nieprzyjazna, ale to Jade. Z nią nie można inaczej ...
- Co ty pleciesz ? Twój tata mnie kocha. Wbij to sobie do głowy, a jutro mi się oświadcza
- Dlaczego tak uważasz ?
- A dlaczego nie ?
- Dobranoc - krzyknęłam i udałam się na górę. Otworzyłam pamiętnik i kolejny raz napisałam w nim streszczenie dnia. Dodałam również wątek o Diego'u i Leonie : Ich przyjaźń jest prawdziwa, nie udawana, nie na pokaz. Doceniam takich ludzi jakim jest Leon. Robi wszystko dla przyjaciela. Bo na tym to polega.
Przytuliłam pamiętnik do ciała i zamknęłam oczy. W nocy nie mogłam spać. Naszła mnie dziwna ochota zaśpiewania czegokolwiek. Zeszłam po cichu na dół. Zasiadłam do pianina i ułożyłam dłonie na klawiszach "Dasz radę" - dopingowałam się w myślach. Po chwili w mojej głowie ułożyła się melodia, którą przełożyłam do realnego świata. Zaczęłam grać ! Po chwili usłyszałam brawa. Odwróciłam głowę
- Ja nie wiedziałem, że mam w domu aż tak zdolną córkę - uśmiechnął się
- Tato, nie przesadzaj ...
- Bardzo cieszę się, że muzyka też jest w tobie, ale proszę wybieraj może trochę bardziej stosowne godziny
- Postaram się - ojciec wspiął się kilka schodków na górę - Tato ... Co to znaczy, że muzyka TEŻ jest we mnie ? Nie mów mi, że śpiewasz - zachichotałam
- Ja nie... Twoja matka
- Moja mama ? Tato, opowiedz mi o niej, proszę
- Teraz ? Teraz to i ty i ja idziemy spać
- Nie, błagam. Ja nawet nie wiem jak ona miała na imię. Bardzo mi zależy
- No dobrze, ale dosłownie chwila - usiedliśmy na kanapie - A więc twoja mama była bardzo wesołą osobą. Muzyka była częścią jej, kiedy tylko mogła to śpiewała. - tata uronił łzę, a ja wtuliłam się w jego ciało
- I co jeszcze ? Prowadziła pamiętnik ?
- Tak, oczywiście, a wiesz co ? Mam go chyba nawet u mnie w gabinecie. Rano poszukam
- Przeczytam go całego. A właśnie jak ona miała na imię ?
- Violetta ! - krzyknęła Angie z góry. Spojrzeliśmy na nią, a ta zbiegła do nas - idź spać. Jutro będziemy pisały referat z historii
- Imię, tylko imię - złożyłam błagalnie dłonie
- Viola - spojrzała na mnie srogo
- No dobrze, dobranoc... - udałam się na górę. Tym razem szybko zasnęłam, tak jakby melodia dręczyła mnie do czasu kiedy jej nie zagrałam. Zdziwiło mnie też nagłe pojawienie się Angie... Czy ona nas podsłuchuje ? Nie Violetta, wymyślasz ! - moje myśli kłóciły się ze sobą.

Wstałam wcześnie rano, a właściwie obudziła mnie Olga wchodząc do mojego pokoju z tacką jedzenia czyli tak zwane "śniadanie do łóżka".
- Dziękuję - uśmiechnęłam się na widok naleśników polanych syropem klonowym na talerzu obok soku pomarańczowego. Skąd ona wie na co miałam ochotę ? Uwielbiam ją !
- Wszystko dla mojej księżniczki - ścisnęła moje policzki. Dobra, było to trochę dziwne, ale po tym jak dała mi te smakołyki, mogłaby wtargnąć tu na monocyklu żonglując piętnastoma piłeczkami przebrana za niedźwiedzia. Właśnie miałam zacząć konsumować posiłek kiedy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi i tradycyjne wołanie : Viola, ktoś do ciebie !
____________________________________________________________________
Mhm, kolejny rozdział !
Dodałam zakładkę " zapytaj bohatera " + "bohaterowie" NARESZCIE !

12 komentarzy:

  1. Super:-)
    Mam nadzieje że Leonetta będzie się już zbliżać wolnymi krokami:-)
    Czekam na next:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Od przyjaźni się zaczyna ;)
    Mam nadzieję , że będą razem . ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra zgadzam się z Pauliną :)
    Pamiętaj ! Masz zrobić taki fajny sposób żeby była Leonetta ;3

    Pozdro <3

    Kami M - Vederas

    OdpowiedzUsuń
  4. Dajesz kolejny, bo nie wytrzymam xDD
    Już nie mogę się doczekać ;p
    Leon prawdziwy przyjaciel <33
    pozdrawiam i życzę weny

    Axi;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział:D
    Czekam na next i Leonettę

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski!!
    "Leon słońce wielbię cię jeszcze bardziej niż kiedykolwiek!!"- pogodziłeś mi Diego i Violette!!!!!!!!!!!! Kocham!!
    TYLKO IMIĘ GERMAN, NO!!

    V.D.<33

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam takie przeczucie,że to Leon odwiedził Violette
    Rozdział super<3
    Leonetta FOREVER

    OdpowiedzUsuń
  8. Leon jest wspaniały zawsze i wszędzie, ale mógłby raz być zły i ich nie pogodzić.
    Czekam na Leonette

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział
    Leoś jak zawsze
    wspaniały
    czekam na
    next

    V.V.V.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny jak zawszę.!
    Kocham i czekam !

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana do LBA na
    http://leonetta-story-pomojemu.blogspot.com/
    Gratulację:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Leon sejro? Sejro?
    Podziwiam Cię chłopie!Jesteś wielki ^^
    German jestem po twojej stronie!
    Pamiętaj zawsze Ci pomogę <3
    Genialny rozdział, dawaj dalej ^^

    OdpowiedzUsuń