Otworzyłam niepewnie drzwi. Bałam się tego, co zobaczę.
- To ona ! - Włoch wskazał na Camile. Spojrzałam na rozbitą doniczkę.
- Tak, masz racje ! To ja chciałam tobie udowodnić, że jestem śpiewającym spider-manem - mówiła sarkastycznie rudowłosa przyjaciółka
- I do tego jeszcze się przyznała. Winna ! - krzyknął i opuścił mój pokój Fede
- Nie zapomnij gitary - przypomniałam mu
- Viola, mogę ci przysiąc, że to nie ja. Feder wskoczył na parapet wyobrażając sobie, że jest to scena i zaczął śpiewać tą swoją głupawą piosenkę... - tłumaczyła
- Camila, spokojnie. Nic się nie stało - uklękłam przed rozbitym szkłem. Przyjaciółka uczyniła to samo
- To co z tymi Włochami ?
- Cami, nie mogę. W czwartek wyjeżdżam w trasę koncertową związaną z tym programem - poinformowałam ją
- Co ? Nie będzie cię na zakończeniu roku, ale wrócisz ?
- Wrócę - odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- A ty w ogóle chcesz tam jechać ? - zadała bardzo dobre pytanie. Jest kilka "za i przeciw"... Wzruszyłam tylko ramionami - I ty mnie chcesz tu zostawić na dwa miesiące z tym idiotą ?
- Andreas dawno się już nie pokazywał w studio - Camila zaczęła się śmiać
- A bo ty myślałaś, że ja mówię o Andreasie ? - spojrzałam na nią pytającym spojrzeniem
- No a niby o kim innym ?
- O śpiewającym spider-manie - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy, a ja odwzajemniłam gest - Leon wie ?
- Ja ... rozstałam się z Leonem - wyznałam spuszczając wzrok w dół
- Zerwałaś z Leonem ? - otworzył energicznie drzwi Fede i wydarł się na pół głosu
- Czy ty przypadkiem nie miałeś wracać do domu ? Swojego domu ? - podkreśliła ostatnie zdanie Cami
- Leon mi nic nie mówił, ale czemu ? Jak ? Kiedy ? To wina Diego'a, prawda ? Ja z nim sobie pogadam... - mówił nerwowo Włoch
- Fede, spokój. Nie mieszaj w to Diego'a. On nie jest niczemu winien. To Leon tak postanowił ponieważ uważał, że gdy wyjadę zakocham się w kimś innym i go zostawię. Nie wiem jak mogło mu takie coś przez myśl przejść - uroniłam łzę, ale natychmiastowo ją starłam - Nie ważne ...
Fede opuścił mój dom natychmiastowo, tym razem zrobił to naprawdę, a Cami chwile po nim. Zeszłam na dół i usiadłam do pianina. Ułożyłam dłonie na instrumencie, zamknęłam oczy i zaczęłam grać melodie, która siedzi od dłuższego czasu gdzieś tam, we mnie.
- Pięknie - klaskał w dłonie tata
- Wystraszyłeś mnie
- Idź spać, późno się zrobiło
Wstałam z mojego dotychczasowego siedzenia
- Tato, Angie mówiła ci o tej trasie ?
- Tak - powiedział smutnie, a ja uciekłam na górę
Nie miałam ochoty na pisanie w pamiętniku, więc wzięłam szybki prysznic i poszłam spać. Nie wiem czy to przez to, że za nim tęsknie czy to wina dzisiejszych przeżyć, ale przyśnił mi się Leon. Rozmawialiśmy o naszym związku, ale niewiele zapamiętałam. Nagle usłyszałam wołanie :
- Violetto ! - przebudziłam się
Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 2.43. Przewróciłam się na drugi bok i zamknęłam oczy w nadziei, że ponownie zasnę.
- Violetto ! - usłyszałam po raz kolejny czyiś głos
Pierwsze co mi przyszło do głowy to "Duchy nawiedzają mój dom!". Podniosłam się z łóżka i zapaliłam światło
- Tutaj na dole - krzyknął ktoś tak jakby z zewnątrz
Podeszłam do okna balkonowego i wyszłam na taras. Kogo zobaczyłam ? Camile, Marco, Maxi'ego, Ludmi, Leona i Fede.
- Co wy tu robicie ? - zapytałam przecierając oczy
- Porywamy cię - uśmiechnął się Marco, a Leon lekko go popchnął
- Sami do Włoszech nie pojedziemy - powiedziała Cami
- Mówiłam już wam, że nie mogę, proszę postarajcie się mnie zrozumieć ...
- Ale ten wyjazd bez ciebie będzie taki... taki nudny - udzieliła się Ludmiła
- Zawsze trzymamy się razem, więc musimy zebrać komplet - dodał Maxi
- Bardzo chcę się tam wybrać z wami, ale ...
- Nie ma żadnych ale - Leon zaczął się wspinać po drzewie i wciągu paru sekund znalazł się przede mną. Złapał mnie w talii, lecz ja się wyślizgnęłam
- Sama zejdę - wszyscy zaczęli wiwatować jak na jakieś paradzie - Ciszej, jak obudzicie mojego tatę to ta wycieczka do Włoszech się nam nie uda. Leon, idziesz ? - zwróciłam się do przyjaciela, który w przeciwieństwie do mnie i reszty nadal stał na moim tarasie ze smutną miną.
- Idę - zsunął się po drzewie
Wczesnym rankiem znaleźliśmy się na lotnisku we Włoszech.
- Witaj ojczyzno ! - krzyknął Fede - Riccardo, co tam stary? Monica, jak tam w szkole ? Elena, wróciłem - witał się z różnymi ludźmi
- Skąd ich znasz ? - zapytała lekko zazdrosna Ludmiła
- Nie znam - odpowiedział Włoch
- Hej, mam jedno pytanie. Wie ktoś może w jakim mieście mieszka Fran ? - zadałam istotne pytanie
- No w tym, takim... włoskim ? - drapał się po głowie chłopak z fryzurą postawioną do góry na żel
- Przyjechaliśmy po Francesce nie wiedząc nawet gdzie się znajduje ? Brawo ! - marudziła jedyna blondynka w naszym towarzystwie
- Nie panikuj. Na szczęście Camila o wszystkim pomyślała, a więc teraz jesteśmy w Rzymie. Fran napisała mi w sms'ie, że aktualnie jest w miejscowości oddalonej o 1 kilometr od lotniska. Znacie jakieś inne lotnisko - wyjaśniła nam rudowłosa mówiąc o sobie w 3 osobie
- Właściwie to, jest takie jedno w...- wymądrzał się chłopak, który pochodzi z tego kraju
- Oj, ucisz się - wrzasnęła Cami
Popytaliśmy tubylców gdzie dokładnie znajduje się ulica podana w wiadomości. Naprowadzili nas prawidłowo do celu za co byliśmy im wdzięczni. Wyjazd nie obył by się bez zdjęć, które robili chłopacy, na zmianę kłócąc się o aparat. Kiedy znaleźliśmy się przed domem Fran baliśmy się zapukać :
- To kto pierwszy ? - pytał Maxi
- Camila - krzyknął Fede
- Czemu ja ?
- Bo nie Leon ? - Włoch wypiął jej język
- A może tak, ja zapukam ? - zgłosiłam się na ochotnika
- Czekaj, Viola, a jeśli to nie ten adres i otworzy nam jakiś wredny Włoch ? - martwiła się Lu
- Za bardzo dramatyzujesz, a gdyby nawet to co ? Przeprosimy go i będziemy szukać dalej. W końcu po to tu przylecieliśmy, prawda ?
- Masz racje, pukaj
- Viola, Leon, Cami, Marco, Maxi, Fede ... Ludmi ? Jak wy się tutaj znaleźliście - usłyszałam znajomy głos za moimi plecami, tak, to była Francesca. Rzuciłam się jej na szyję, a chwile potem wszyscy już oblegliśmy Włoszkę
- Musisz wrócić z nami do Buenos Aires. Studio nie jest tym samym studiem bez ciebie - odezwał się Marco
- Właśnie, a przedstawienie nam się nie uda - dodał Maxi
- I w moim domu jest tak pusto, nie ma mnie kto rano budzić - uśmiechnęłam się, a Francesca zaczęła płakać - Co się stało ?
- Ja ... to nie są zły rozpaczy tylko wzruszenia. Przylecieliście tutaj tylko i wyłącznie po to by mnie ściągnąć z powrotem ?
- Innej przyczyny nie było - wyjawił Federico
Dziewczyna zaczęła przytulać każdego z przyjaciół z osobna i zatrzymała się przy Fede. Spojrzała mu w oczy. Ludmiłe zżerała zazdrość.
- Tęskniłem
- Ja też tę ... - Włoch momentalnie zmniejszył odległość między nimi. Nie dał dokończyć jej wypowiedzi tylko pocałował ją z zaskoczenia. Zarówno Marco jak i nasz blondynka zrobili smutne miny. Uśmiechnęłam się szczerze, a kątem oka widziałam jak Leon nie może oderwać ode mnie wzroku.
Tę noc przenocowaliśmy u naszej przyjaciółki i jej brata. W domu mieli dużo zapasowych śpiworów, tak naprawdę nie wiem skąd i dlaczego, ale się przydały. Następnego dnia wybraliśmy się na " Dzień zwiedzania". Udaliśmy się do różnych ciekawych miejsc jednak chłopaki najlepiej zapamiętali kawiarenkę, w której jedliśmy obiad. Dlaczego ? Ponieważ jak twierdzą, podają tam najpyszniejszą pizzę na świecie. Marco był odpowiedzialny za robienie zdjęć, z których w samolocie zrobiłam kolaż. Fran i Federico to oficjalnie para. Włoszka wróciła z nami na stałe to Argentyny, jej brat nie, a więc dziewczyna ponownie będzie mieszkała ze mną. Bardzo się cieszę !
Kiedy znaleźliśmy się na lotnisku w naszym ukochanym mieście już wiedziałam, że w domu nie będzie przyjemnie kiedy wrócę. Myślałam tylko "jaką karę wymyśli mój tatuś?"
_______________________________________________________________________________
Nie wyszedł przypadkiem za długi ? Hah, mam nadzieję, że wam się spodobał bo pisałam go bardzoooo długo. xD
Tak, Fedecesca + Fran wróciła !
Leonetta nadal nie razem :<
Jezu cudowny *-*
OdpowiedzUsuńNormalnie on jest najgenialniejszym cudem który mnie dzisiaj spotkał!!
No i Fedecesca .... Dobra przyznam fajnie ^^
No i Fran wróciła !
Ej a co z Leonetką moją kochana????
No normalnie jedyny minus rozdziału ^^
Kocham i czekam na NEXT <3
Hej ;p
OdpowiedzUsuńNiedawno odnalazlam wasz blog, ale jest wspanialy wszystkuerozdzialy przeczytalam chyba w 4 dni. Troche czsu mi to zajelo, bo napisalyscie duzo wspanialych rozdizalow. Nie moglam sie powstrzymac tak sie smialam z tego gumisia xd
super.!!
OdpowiedzUsuńNext !!!!
Plissss pogodz mi leonette blagam
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://leonettaopowiadanie.blogspot.com/?m=1
Super! Liczyłam na Marcesce i Fedemiłe, ale tak też dobrze. Super blog! Czekam na Leonette :P.
OdpowiedzUsuńZapraszam leonietta4ever.blogspot.com
Ania Blanco
Kurna, dawaj mi Leonettę bo nie wytrzymam :D
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny !
Francesca wróciła Ipppp ! xD
Nie wyobrażam sobie innej historii.
Ale może i Faktycznie będzie lepsza?
Zobaczy się c;
Pozdrawiam i czekam na next
Nelcia
A i jeszcze jedno :D Zrobiłabyś mi nagłówek taki jak u góry z Leonettą ? Potrzebuję go dla kuzynki, a ty robisz takie cudowne :)
UsuńW sensie, że taki sam ?
UsuńW sumie to mogłabym, ale jestem trochę bardzo leniwa XD
Ally :>
Nie taki sam, to by było kopiowanie. Jak nie dasz rady to rozumiem, ale bardzo go potrzebuje :)
UsuńW takim razie, jeśli możesz to podaj mi swój adres e-mail. Wyślę ci nagłówek. Mam nadzieję, że ci się spodoba i jeśli tak będzie, jest twój xD
UsuńAlly ;)
nadiaandolivia@gmail.com Dziękuje :)
UsuńSuper!!!!! :-D
OdpowiedzUsuńFran wraca!!!!!!!<3
super rozdział i muszę powiedzieć ze KOCHAM tego bloga!!!!!!!!!!!!! <33
PS. Zapraszam do mnie na nowy rozdział :-D
OdpowiedzUsuńhttp://violetta-story-leonara-i-inni.blogspot.co.uk/
Boski :**
OdpowiedzUsuńNo właśnie Leonetta JESZCZE nie razem -,-
Fedecesca :( Ja wolę femiłę ;p
Me Encanta!
V.<33
Super pomimo tego że nie ma Leonetty
OdpowiedzUsuńJej :* Jesteś boska, zrobiłaś Fedecesce !!!!!! Kocham <333
OdpowiedzUsuńJuż się nexta doczekać nie mogę ;p
Rozdział świetny. Jak mam zły humor, wystarczy, że przeczytam tw rozdział i już mi się poprawia xD :*
Aaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Gdzie moja Leonetta?! Zrób ją szybko.
OdpowiedzUsuńOooooo!!!!!!!! Fran wórciła jak fajnie. Brakowało jej w domu Violi:D
huhu... pięne
OdpowiedzUsuń