Uśmiechnęłam się do chłopaka, a on odwzajemnił gest.
- Jej... - wydusił z siebie Diego
- Przepraszam - wydukałam. Czułam się trochę niezręcznie ... - Tak nie zachowują się przyjaciele
- A może to jest czas by stać się kimś więcej ? Los tak właśnie chciał. Ty rozstałaś się z Leonem, ja też nikogo nie mam. Spróbujmy chociaż. Nigdy nie dałaś mi szansy
- Masz rację - odpowiedziałam
- Jasne, rozumiem, zawsze jest to głupie "ale"... Czekaj, zaraz, co ? Czy ty zgodziłaś się być moją dziewczyną ot tak ? Bez chwili zawahania, bez słowa "Leon" w zdaniu ? Tak po prostu ?
- Tak - odpowiedziałam krótko
- Bardzo mi na tobie zależy i dziękuję - ucałował mój policzek
- Mi na tobie też, Le... Diego - chłopak chyba nie usłyszał tej pomyłki
- Violetto, porozmawiajmy - usłyszeliśmy głośne chrząknięcie ojca, który spiorunował wzrokiem mojego gościa. Szatyn spojrzał się na niego z zakłopotaniem i wyszedł z pokoju bez słowa
- Dobrze, za co tym razem chcesz mnie zganić ? - uniosłam się
- Myślałem trochę nad tą twoją "ucieczką", o ile mogę tak to nazwać.
- Doskonale wiesz, że zrobiłam to dla przyjaciółki. Innego powodu nie było
- Dlatego postanowiłem dać ci wolną rękę. Sama wybierzesz, czy wolisz zostać w Buenos Aires czy lecieć na dwa miesiące z Angie w trasę po Europie
- Tato, ja chyba źle coś usłyszałam. Pozwalasz mi wyjechać na drugi koniec świata bym mogła spełniać marzenia muzyczne ?
- Tak, ale gdyby nie twoja ciotka musiałabyś zapomnieć o takiej podróży, ale ufam wam. Myślę, że dobrze robię pozwalając ci na to. Zasłużyłaś, masz ogromny talent po swojej mamie. Teraz tylko ty musisz się zdecydować czy nas zostawisz samych w te wakacje, czy nie.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję ! - krzyczałam i przytuliłam tatę
Na momencie zaczęłam się pakować. Otworzyłam jedną z szaf i przekładałam ubrania do walizki nucąc sobie jakąś piosenkę. Zauważyłam na dywanie porozrzucane kawałki papieru. "Francesca" - pomyślałam. Mam ją tak samą zostawić ? Gdzie ona będzie mieszkała ? Mogłaby w sumie zostać u mnie w domu, ale czy chce ? Jeszcze raz dokładnie przyjrzałam się skrawkom. Udało mi się odczytać pojedyncze słowa, które spisałam na oddzielną kartkę. Dopisałam parę własnych wersów i zatytułowałam skończoną piosenkę "Esta No Pueda Terminar". Śpiewając gotowy kawałek myślałam na poważnie o tym wyjeździe, ale nie tylko. Głowę zaprzątał mi również Leon i Diego. Sytuacja sprzed roku się powtarza. Kogo wybrać ? Kogo kocham ? Kto mnie bardziej ranił ? Czy jeden z nich zasługuje na kolejną szansę kiedy drugi nawet jej nie dostał ? Te pytania dręczyły mnie cały dzień. Również z tą myślą zasnęłam.
Rankiem obudziła mnie moja przyjaciółka. Miała łzy w oczach. Szybko zerwałam się z łóżka z pytaniem "co ci się stało?"
- Violu, ta piosenka... Dziękuję, jest cudowna. O wiele lepsza od mojej wersji - przytuliła mnie
- Nie prawda ! Ale chociaż tak mogłam się zrekompensować za zniszczenie jej
- Nie musiałaś
- Ale ja chciałam, a teraz opowiadaj. Jak tam z Fede ? Wczoraj zasnęłam zanim wróciłaś
- Z Fede ... - posmutniała, a ja spojrzałam się na nią pytająco - Wspaniale - uśmiechnęła się.
- Nabrałaś mnie. Teraz będę musiała się na ciebie obrazić
- Viola, ej no ... Za takie coś ?
- Ha ! Nabrałam cię, tak samo jak ty mnie. Jesteśmy kwita - zaśmiałam się. Nie miałam pojęcia, że Włoszka zaatakuje mnie poduszką. Tak rozpoczęła się bitwa
- Dziewczęta - wołała Olga
Uspokoiłyśmy się. Fran ruszyła cwaniacko brwiami.
- Na nią - szepnęła, a ja tylko pokiwałam głową
Zaczęłyśmy się skradać do drzwi z poduszkami w ręku. Dotknęłam klamkę
- Na trzy - powiedziałam cicho i zaczęłam odliczać - raz, dwa ... trzy - uchyliłam drzwi, a w nich nasza gosposia stała z tacką jedzenia. Kiedy zobaczyła nas z "bronią" zaczęła panicznie krzyczeć. Upuściła posiłek i zbiegła na dół. Nie mogłam wyrobić ze śmiechu, tak samo Włoszka
- Jesteśmy wredne - zauważyła
- No wiem ... Olga ! - zeszłam po stopniach do salonu. Rozejrzałam się za przyjaciółką, która stała za mną
- Zniknęła ? - zapytała się
- Nie, nie zniknęłam - wybiegła z jadalni ze szczotką gosposia - Wy chcecie Olge straszyć ?
- Nie, skądże - odpowiedziałyśmy równocześnie
- No mam taką nadzieję, a teraz proszę. Oto mop
- Widzę, ale do czego nam on ? - zapytałam
- Jajecznica z podłogi sama się nie posprząta - odpowiedziała z sztucznie-szyderczym uśmiechem. Chwyciłam za drewniany trzonek. - Dobra, wygrałyście. Ja to zrobię
Po naszych rannych wygłupach wybrałyśmy się do studia. Zostały dwa dni do przedstawienia na koniec roku. Chciałam iść tego dnia pożegnać się ze wszystkimi ponieważ dokonałam wyboru. Jadę spełniać swoje marzenia, robić to, co kocham - śpiewać. Weszłam do pierwszej, lepszej sali zobaczyć czy nie ma w niej żadnego z moich znajomych. Dostrzegłam Diego'a, który stroił swoją gitarę. Przyglądałam się mu chwilę i wtedy on mnie ujrzał.
- Viola - poderwał się z siedzenia
- Zagraj mi coś - poprosiłam wchodząc pewniej do pomieszczenia. Chłopak odłożył gitarę i pocałował mnie w policzek. - Diego, wyjeżdżam
- A więc jednak ? No dobrze, będę czekał. Mam jakieś inne wyjście ?
- Jutro o 6.00 będę na lotnisku w Hiszpanii. Tam gram mój pierwszy koncert. Zrobisz coś dla mnie ?
- Oczywiście
- Nagraj mi, proszę cały wasz jutrzejszy występ i prześlij przez pocztę. Bardzo żałuję, że mnie z wami nie będzie, ale ...
- Musisz spełnić swoje marzenie, rozumiem. - pochylił się do pocałunku. Udałam, że tego nie widziałam i się odsunęłam zmieniając temat
- Dobrze, idę pożegnać się jeszcze z Ludmiła, Fede, Cami, Marco... - wyszłam. Obejrzałam się za siebie by jeszcze raz ujrzeć mojego chłopaka. Czemu uniknęłam pocałunku ? Sama nie wiem. Coś we mnie tak mi rozkazało. Szłam dalej korytarzem nie patrząc przed siebie i nagle poczułam, że tracę równowagę. Wiedziałam, że lecę w kierunku ziemi i niemal czułam ten ból głowy po upadku. O dziwo lądowanie było całkiem znośne, a wręcz mogłabym powiedzieć przyjemne. Otworzyłam oczy i kogo ujrzałam ?
- Leon ? - zapytałam retorycznie
- Tak - ustawił mnie do pionu i odsunął się ode mnie
- Leon - zawołałam.
- Co ? - zapytał lekko poddenerwowany
- Nie musisz być taki niemiły
- Wiem, nie gniewaj się, ale bardzo mnie boli twoja decyzja
- Podsłuchiwałeś ?
- Nie musiałem. Diego chwali się wszystkim dookoła
- Powiedziałam mu to przed chwileczką ...
- Co ?
- Właśnie, co ? - dziwiłam się
- Co ty masz na myśli ?
- Mój wyjazd, trasa, a ty ?
- Twój związek - wydusił, a mnie zamurowało - Zaprzeczysz ?
Pokiwałam głową na "nie"
- Tak myślałem, żegnaj Violu. - patrzyłam na odchodzącego bruneta. Szłam bardzo wolno za nim aż wpadłam na Lare. Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie
- Rozmawiałaś z Leonem ? Powiedział ci to samo co mi ?
- To samo, czyli ?
_______________________________________________________________________________
Nie wiem jak wam, ale dla mnie ten rozdział jest dziwny xD
Może napiszę jeszcze dziś next, ale dodam (może) go ok. 00.00 albo później, zależy ...
Dziękuję za kolejne zgłoszenie do konkursu.
W poniedziałek wyniki ^^
Z tym wielkim zakończeniem to sama nie wiem ... Albo zostało 6 rozdziałów (albo mniej) do końca historii, albo do końca działu... TZN. to jest pierwszy dział i 2 rok Violetty w studio, drugi dział dotyczyłby wakacji+ 3 roku. Zrozumieliście ? xD Trochę poplątane, ale chyba da się zaczaić o co tej głupiej Ally chodzi ;)
Znów się rozpisałam... -.- Na zakończenie dodam : Dziękuję za komki i wyświetlenia <333
Dodaj next!!!! PLIS <3
OdpowiedzUsuńAwww! Kocham cię!
OdpowiedzUsuńDieguś i Violka <33
Ale Leoś taki smutny :(
Me Encanta!
V.<33
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiech viola z nim zerwieeeeee
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://leonettaopowiadanie.blogspot.com/?m=1
Podoba mi się ,tylko szkoda że Leosiek taki smutny .
OdpowiedzUsuńSuper. !
OdpowiedzUsuńSuper !
Next Next !
Czekaj! Nie czytałam dwa dni a ty zrobiłaś Dielettę? ;_; Trochę smutno, ale przeżyje bo to ty :* Ale chcem Leonecie!
OdpowiedzUsuńKiniuś <3
Fajny ale szkoda ze bez Leonetty
OdpowiedzUsuńRozdział boski. Awwwwwww Leoś zazdrosny. To znaczy, że wciąż kocha Viole! Ona zrozumie, że woli chodzić do Studia i zostanie, a nie wyjedzie. Hihihi podła Viola musi pokazać wszystkim co jej siedzi w głowie:D
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, czy zgłoszę się na konkurs, bo miałam trochę napisanego, ale usunęłam, bo mi się nie podobał. Jak znajde czas to jutro wyśle. Kurde!
Głodna się robię, ale na szczęście z tatą robię pizzę, ale teraz ciasto rośnie:D
Czekam na next.
Genialnie jest ^^
OdpowiedzUsuńDieletta?? Co za zmiana XD
Ja tam się ciesze :*
ALe szkoda mi Leośka...
Super rozdział:-)
OdpowiedzUsuńBiedny Leoś♡
Czekam na next
Aaaaaa wspaniała, świetny, cudooo <3333 czekam dzisiaj na next'a :D
OdpowiedzUsuńps. Ma być leonetta !! :D
Booskii <3333
OdpowiedzUsuńMi też szkoda Leona, ale przynajmniej akcja jest xD
Ogółem to końcówka mnie rozbawiła, w ogóle cały rozdział mnie trochę rozśmieszył ;p, tak wiem, odbija mi ale dzisiaj mam jakąś głupawkę i śmieje się praktycznie z wszystkiego o.O
Super, ale ja nie chce Dieletty! Czekam, aż pogodzisz Leonetke!
OdpowiedzUsuńnaprawdę Diegoletta ?
OdpowiedzUsuńnaprawdę Diegoletta ?
OdpowiedzUsuń