Siedziałam sobie na skórzanej sofie w salonie. Obok mnie umiejscowił się Leon, który przykrył się połową mojego kocu. Objął mnie ramieniem i ucałował mój policzek. Wtuliłam się w jego ciało i razem patrzeliśmy co dzieję się za oknem. Nagle usłyszeliśmy dzwonek od drzwi.
- Ty otwierasz ! - krzyknęliśmy równocześnie. Spojrzałam na bruneta błagalnym wzrokiem. On przewrócił oczyma i leniwie się podniósł z siedzenia. Nie zdążył dojść do drzwi, a one same się otworzyły.
- Tęskniliście ? - był to Fede
- Federico ? Wróciłeś ? - przytuliłam przyjaciela
- Tak i zostaję na stałe - odparł Włoch
- Pogodziłeś się już z Francescą ? - zapytałam, a on tylko spiorunował mnie wzrokiem. - Sorki ...
- Nie szkodzi... Nadal jest na mnie zła, chciałbym ją przeprosić, ale nie wiem jak. Ciągle się wścieka o ten wyjazd do Włoszech
- Nie mogła lecieć z tobą ? - główkował mój narzeczony
- To skomplikowane... na początku ona nie wiedziała czy chce, ja chciałem potem ja powiedziałem, że nie, a ona, że tak i się wściekła. Później zapytałem czy jedzie ze mną i odrzekła, że nie ma na to ochoty no i ja, że ok, nie ma sprawy. Kiedy już byłem w Włoszech zaczęła do mnie dzwonić, że mam wracać. Ja się rozłączyłem bo myślałem, że pomyłka i teraz ona nie odbiera ... - powiedział na jednym wdechu. Zaniemówiłam, ale tylko dlatego bo nic nie zrozumiałam. Pokiwałam twierdząco głową i uśmiechnęłam się.
- I co wy o tym sądzicie, ? Przyznacie mi racje ? Leon ...
- Chcesz coś do picia ? - Leon uciekł do kuchni zostawiając mnie z tym problemem
- Tchórz ! - krzyknęłam
- Viola ? - Fede spojrzał na mnie podejrzliwie
- No dobra Federico, bądźmy szczerzy ... - uratował mnie kolejny dzwonek do drzwi. Otworzyłam je. Tym razem odwiedziła nas Francesca mieszkająca w domu oddalonym od naszego o jakieś 300 metrów. Codziennie się widujemy i codziennie poruszamy temat Federa
- Jak on mnie wkurza ! - wrzasnęła i przeszła przez próg. Zatrzymałam ją jedną rękom.
- Fran, jak miło cię widzieć. Może dziś wyjątkowo porozmawiamy podczas spaceru ? No wiesz, w salonie Leon uczy mojego ojca tańczyć... - skłamałam. To chyba nienajlepszy pomysł by ta dwójka się teraz kłóciła
- To może być zabawne ... - uśmiechnęła się cwaniacko i mnie wyminęła
- Fran, nie ! - goniłam ją
- Viola, ja chyba źle widzę. Co u ciebie robi Fede ? - spojrzeliśmy się na Włocha chowającego się pod ławą
- Niespodzianka !? - krzyknął chłopak z fryzurą postawioną do góry. Kiedy próbował się wydostać spod drewnianego mebla uderzył się w głowę. Fran odwróciła się na pięcie z miną numer 6 czyli "Mam na was wszystkich focha!". Już miała zamiar wyjść, ale Fede ją zatrzymał. Odsunęłam się kawałek by obejrzeć to "przedstawienie" w całej okazałości - Francesco, poczekaj. Przepraszam cię ...
- Za co ty mnie przepraszasz ?
- Nie wiem, ale jestem pewien, że właśnie to chcesz teraz usłyszeć, prawda ? - wytrzeszczyłam oczy. Czy on na serio jest takim głupkiem, czy udaje ?
- Jesteś żałosny - wyznała Włoszka i zbliżała się coraz bardziej do drzwi
- No to co mam powiedzieć ? Może, że to twoja wina ?
- Porozmawiamy jak do tego dorośniesz bo jak na razie to nasze dwuletnie dziecko więcej zrozumie od ciebie ...
- Właśnie, właśnie, a co z naszym Frederic'iem junior ?
- Zostawiłam go na chwile w domu z Camilą...Jak się cieszę, że wreszcie się nim zainteresowałeś... I to nie jest Fede junior !
- Przepraszam, ale tak szczerze ! Mówiłem ci, że wyjeżdżam do Włoszech, ale nie powiedziałem z jakiej przyczyny. Mój tata zachorował... Myślałem, że jeśli teraz do niego nie pojadę to będę potem tego żałował do końca życia i, że więcej go nie zobaczę
- Fede ... - Francesca się rozpłakała i przytuliła swojego męża
- Oooo ! - westchnęłam i wtedy Leon podszedł mnie od tyłu i pocałował w policzek - Kocham cię - szepnęłam mu do ucha
- Ale nie tak bardzo jak ja ciebie !
W tym momencie niespodziewanie przez otwarte okno wszedł Andreas i Maxi. Spojrzeliśmy na nich karcącym wzrokiem, a oni tylko się do nas uśmiechnęli.
- No co ? Jedyni single w okolicy nie mają co robić sami w domu - zaśmiał się Maxi, za to nasz głupek z szkolnych lat włączył muzykę z radia. Chłopaki od razu ruszyli do tańca, a ja i Fran tylko po cichu się z nich nabijałyśmy, lecz nie wyobrażam sobie innego życia od tego, które już mam. Jest w nim wszystko o czym marzyłam...
______________________________________________________________________________
Osobiście mi się nie podoba + więcej Fedecesci jak Leonetty, ale ciii. xD
Zabieram się za prolog nowej historii :*
Najszybciej pojawi się zakładka "Bohaterowie". Zaktualizuję ją i zostawię, ale do nowej historii będzie na dole :>
- Tęskniliście ? - był to Fede
- Federico ? Wróciłeś ? - przytuliłam przyjaciela
- Tak i zostaję na stałe - odparł Włoch
- Pogodziłeś się już z Francescą ? - zapytałam, a on tylko spiorunował mnie wzrokiem. - Sorki ...
- Nie szkodzi... Nadal jest na mnie zła, chciałbym ją przeprosić, ale nie wiem jak. Ciągle się wścieka o ten wyjazd do Włoszech
- Nie mogła lecieć z tobą ? - główkował mój narzeczony
- To skomplikowane... na początku ona nie wiedziała czy chce, ja chciałem potem ja powiedziałem, że nie, a ona, że tak i się wściekła. Później zapytałem czy jedzie ze mną i odrzekła, że nie ma na to ochoty no i ja, że ok, nie ma sprawy. Kiedy już byłem w Włoszech zaczęła do mnie dzwonić, że mam wracać. Ja się rozłączyłem bo myślałem, że pomyłka i teraz ona nie odbiera ... - powiedział na jednym wdechu. Zaniemówiłam, ale tylko dlatego bo nic nie zrozumiałam. Pokiwałam twierdząco głową i uśmiechnęłam się.
- I co wy o tym sądzicie, ? Przyznacie mi racje ? Leon ...
- Chcesz coś do picia ? - Leon uciekł do kuchni zostawiając mnie z tym problemem
- Tchórz ! - krzyknęłam
- Viola ? - Fede spojrzał na mnie podejrzliwie
- No dobra Federico, bądźmy szczerzy ... - uratował mnie kolejny dzwonek do drzwi. Otworzyłam je. Tym razem odwiedziła nas Francesca mieszkająca w domu oddalonym od naszego o jakieś 300 metrów. Codziennie się widujemy i codziennie poruszamy temat Federa
- Jak on mnie wkurza ! - wrzasnęła i przeszła przez próg. Zatrzymałam ją jedną rękom.
- Fran, jak miło cię widzieć. Może dziś wyjątkowo porozmawiamy podczas spaceru ? No wiesz, w salonie Leon uczy mojego ojca tańczyć... - skłamałam. To chyba nienajlepszy pomysł by ta dwójka się teraz kłóciła
- To może być zabawne ... - uśmiechnęła się cwaniacko i mnie wyminęła
- Fran, nie ! - goniłam ją
- Viola, ja chyba źle widzę. Co u ciebie robi Fede ? - spojrzeliśmy się na Włocha chowającego się pod ławą
- Niespodzianka !? - krzyknął chłopak z fryzurą postawioną do góry. Kiedy próbował się wydostać spod drewnianego mebla uderzył się w głowę. Fran odwróciła się na pięcie z miną numer 6 czyli "Mam na was wszystkich focha!". Już miała zamiar wyjść, ale Fede ją zatrzymał. Odsunęłam się kawałek by obejrzeć to "przedstawienie" w całej okazałości - Francesco, poczekaj. Przepraszam cię ...
- Za co ty mnie przepraszasz ?
- Nie wiem, ale jestem pewien, że właśnie to chcesz teraz usłyszeć, prawda ? - wytrzeszczyłam oczy. Czy on na serio jest takim głupkiem, czy udaje ?
- Jesteś żałosny - wyznała Włoszka i zbliżała się coraz bardziej do drzwi
- No to co mam powiedzieć ? Może, że to twoja wina ?
- Porozmawiamy jak do tego dorośniesz bo jak na razie to nasze dwuletnie dziecko więcej zrozumie od ciebie ...
- Właśnie, właśnie, a co z naszym Frederic'iem junior ?
- Zostawiłam go na chwile w domu z Camilą...Jak się cieszę, że wreszcie się nim zainteresowałeś... I to nie jest Fede junior !
- Przepraszam, ale tak szczerze ! Mówiłem ci, że wyjeżdżam do Włoszech, ale nie powiedziałem z jakiej przyczyny. Mój tata zachorował... Myślałem, że jeśli teraz do niego nie pojadę to będę potem tego żałował do końca życia i, że więcej go nie zobaczę
- Fede ... - Francesca się rozpłakała i przytuliła swojego męża
- Oooo ! - westchnęłam i wtedy Leon podszedł mnie od tyłu i pocałował w policzek - Kocham cię - szepnęłam mu do ucha
- Ale nie tak bardzo jak ja ciebie !
W tym momencie niespodziewanie przez otwarte okno wszedł Andreas i Maxi. Spojrzeliśmy na nich karcącym wzrokiem, a oni tylko się do nas uśmiechnęli.
- No co ? Jedyni single w okolicy nie mają co robić sami w domu - zaśmiał się Maxi, za to nasz głupek z szkolnych lat włączył muzykę z radia. Chłopaki od razu ruszyli do tańca, a ja i Fran tylko po cichu się z nich nabijałyśmy, lecz nie wyobrażam sobie innego życia od tego, które już mam. Jest w nim wszystko o czym marzyłam...
______________________________________________________________________________
Osobiście mi się nie podoba + więcej Fedecesci jak Leonetty, ale ciii. xD
Zabieram się za prolog nowej historii :*
Najszybciej pojawi się zakładka "Bohaterowie". Zaktualizuję ją i zostawię, ale do nowej historii będzie na dole :>
Ale super
OdpowiedzUsuńFedecesca
szczerze to
nawet mogła
byś pisać
teraz pisać
opowiadanie
o ich dorosłym
życiu bardzo
mi się podoba
V.V.V.
świetne zakończenie ♥
OdpowiedzUsuńFedesca, och słodziaki *.*
a w nowym opowiadaniu nie może być Fedemiła ?
A zrobisz jak chcesz ale będę i tak czytać ♥
jesteś genialna ♥
czekam na prolog :**
MARCELA *.*
AJJJ!!! No, szkoda, że epilog, ale czekam na prolog nowego opowiadania :)
OdpowiedzUsuńFedecesca - lubię tą parkę :) Tak samo jak Fedemiłę - och, ja :D
szkoda ze to koniec tego opowiadania :-(
OdpowiedzUsuńale i tak nie mogę się doczekać nowego i mam nadzieje ze będzie Fedemila :-D
PS. zapraszam do mnie
http://violetta-story-leonara-i-inni.blogspot.co.uk/
jejku jest cudownie *.*
OdpowiedzUsuńEj podoba mi się ta dorosła historia...
Szkoda że to opowiadanie już się kończy no ale nic..
Bardzo ciekawie to zrobiłaś!
Mega mi się podoba..
Tak pięknie to opisałaś i w ogóle że wiesz..
Aż się zdziwiłam, że dałaś więcej Fedecesci od Leonetty Xd
Ale to nic. I tak cudownie <3
Czekam na nowe opowiadanie!
Potworek ^^
Chciałby ktoś ze mną zacząć prowadzić bloga o jortini? :)
OdpowiedzUsuńChętnych zapraszam do pisania na mój gmail: mojehistoriee@gmail.com
BOOOSKO!
OdpowiedzUsuńAle mi się to podoba!!
Haha "Feder junior" na pewno jest słodziaśny xDD
V.D.<33
Mi tam się podoba:D
OdpowiedzUsuńCzekam na prolog, ale trochę póżno weszłam, więc już chyba jest. Jak jest to idę czytać xD
Świetny , czekam na dalszą częśc!
OdpowiedzUsuńFede i Fran <3333 super strasznie się cieszę.
http://violettadisneypoland.blogspot.com/
Jeny cudowny epilog <33
OdpowiedzUsuńPłakać mi się chce jak myślę że to koniec tej historii ;c Ale będzie nowa ! :D
Fede Junior padłam :D
Faktycznie więcej tej Fedecesci,kocham tę parkę ale wolę Marcescę i Fedemiłę :D Dzienneeee xD
Czekam na nowe opowiadanie :3 (Chyba się trochę spóźniłam bo już jest prolog xDDDDD)
Nelcia ;**
Jej Fedecesca <3333
OdpowiedzUsuńJak słodko :*****
Trochę szkoda - to koniec tej historii, ale muszę przyznać, że ten epilog wyszedł Ci boski <3
Lecę czytać nową historię, w której zapewne nie będzie już Fedecesci ;c
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń