poniedziałek, 23 września 2013

One Shot

Szłam parkiem i rozmyślałam o wszystkich błędach jakie popełniłam. Dlaczego Leon nie dał mi tego wytłumaczyć ? Ja go nadal kocham mimo tego faktu iż on jest z Larą i rozstaliśmy się niecałe cztery miesiące temu. Zawsze jak na niego patrzę łzy napływają mi do oczu. Przeważnie staram się je szybko zetrzeć by nikt z przyjaciół nie widział jak bardzo cierpię. Po co mam ich zadręczać moimi problemami ? Dzisiaj postąpiłam inaczej. Usiadłam sobie pod drzewem. Schowałam twarz w dłoniach i zaczęłam płakać. Płakać jak małe dziecko gdy brak mu mamy u swojego boku. Osoby, którą bardzo kocha, a tak jest również w moim przypadku. Wspominałam sobie ten przeklęty dzień, w którym straciłam go.
 Razem z Leonem ćwiczyliśmy piosenkę, którą mieliśmy zaśpiewać na przedstawieniu. " Nuestro Camino". Słowa doskonale wyrażały nasze uczucia, a muzyka idealnie komponowała się z naszymi głosami. Innymi słowy czułam się jak w bajce. Po próbie rozeszliśmy się do swoich domów.
Następnego dnia miało odbyć się przedstawienie. Byłam bardzo podekscytowana główną rolą. Francesca pomogła mi się wdziać w swój kostium i wystylizować. Wszystko było już gotowe, ale brakowało jednej osoby. Leona ... Panicznie chwyciłam za telefon i zaczęłam wybierać jego numer. Nie odbierał, ale za to słyszałam dźwięk jego dzwonka. Szłam za melodią nadal trzymając telefon przy swoim prawym uchu. W chwili ujrzenia chłopaka po prostu wymsknął mi się z rąk. Chłopak wbił wzrok w podłogę.
- Leon, coś ty zrobił ? - zapytałam się spoglądając na jego rękę, która była w gipsie
- Pewnie mi nie uwierzysz, ale ćwicząc końcowy układ kuzyn podłożył mi nogę. Wywróciłem się i zaczęła bardzo mocno boleć mnie ręka. - wytłumaczył mi wszystko brunet wciąż unikając mojego spojrzenia
- Leon, Violetta za pięć minut na scenę - wołał nas Pablo nie wiedząc w jakim stanie jest chłopak.
- Spokojnie, zostań tu. Ja mu powiem - pogładziłam Leona po policzku i udałam się do Pablo.
Nauczyciel gdy ocenił powagę sytuacji miał zamiar przełożyć przedstawienie i to chyba byłoby najlepszym rozwiązaniem, ale nie. Diego oczywiście musiał przyjść z ratunkiem :
- Ja mogę wystąpić za Leona. Znam tekst i układ. - zgłosił się na ochotnika
- Naprawdę ? W takim razie szybko idź się przebrać - poganiał go nauczyciel
Chłopak wykonał polecenie, a ja podeszłam do Leona. Ucałowałam jego policzek tym samym zdejmując z jego twarzy smutek. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to będą ostatnie nasze wspólne chwile. Weszłam na scenę i tak jakby nigdy nic śpiewałam z przyjaciółmi i Diego'em. Od czasu, do czasu moją uwagę przykuwał promienisty uśmiech Leona, który dawał mi energie do działania. Przedstawienie nieubłaganie zmierzało do końca. Został już tylko mój wspólny występ z Diego. Wyszłam, zaśpiewałam myśląc o Leonie, a po zgaśnięciu świateł kurtyna opadła. Czułam ulgę, że wreszcie jest już po wszystkim. Zeszłam ze sceny i rozglądałam się za Leonem. Ktoś mnie zawołał, a ja odruchowo się odwróciłam. Był to Diego, który chwycił mnie za dłonie :
- Czujesz to ? - zapytał
- Ale co ?
- Bije mi serce, dla ciebie - przyłożył moją dłoń do klatki piersiowej
- Diego, co ty wyprawiasz ? - wyszarpywałam się
- Powiedz "nie", a ja przestanę - chłopak zbliżał swoje wargi do moich w błyskawicznym tempie. Nie zdążyłam wydobyć z siebie żadnego słowa, a nas dzieliły już tylko milimetry i stało się. Diego pocałował mnie. Nie był to może namiętny pocałunek, ale wystarczył by Leon widząc to mocno się wkurzył.
- Wszystko zniszczyłeś - wykrzyczałam Diego w twarz i ruszyłam za Leonem.
- Poczekaj, daj wyjaśnić - krzyczałam
- To koniec - rzekł
- To nie moja wina ... - rozpłakałam się
- Daruj sobie, cześć - opuścił sale
Przypominając sobie tą historie nawet nie starałam się opanować łez. Tylko one wyrażały uczucia, które towarzyszyły mi nieustannie każdego dnia. Dobra Viola, weź się w garść. On już dawno o tobie zapomniał, a ty nadal rozpaczasz - próbowałam się ogarnąć, ale i tak nic to nie dawało.
- Violetto, ty płaczesz ? - poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Odwróciłam lekko głowę i ujrzałam Leona. Bez zastanowienia rzuciłam mu się na szyję :
- Skąd wiedziałeś, że tu jestem ? - zadałam pytanie
- Nie wiedziałem. Przyszedłem na spacer z Larą, a ona teraz poszła do toalety
- A - odpowiedziałam krótko wypuszczając z objęć chłopaka. - Leon, zaczekaj. Ty na serio nic do mnie już nie czujesz ?
- Tak, Leon jest ze mną i w ogóle co to za pytanie ? Violetto, nie chcę być nie miła, ale straciłaś swoją szansę - poniżyła mnie Lara, która jak widać wróciła
- Masz rację nie powinnam się wcinać, ale ja cię kocham, Leon - wypowiedziałam to nie myśląc co będzie dalej. Co odpowie na to Lara lub Leon. Chcę by on miał świadomość, że nie jest mi osobą obojętną, że go potrzebuję. Kiedy żaden z nich nic nie mówił zawstydziłam się trochę i zaczęłam biec przed siebie o mało co nie wpadając pod samochód. Wróciłam do domu, w którym już czekała na mnie Angie. Ciotka, która umie mnie pocieszyć.

*OCZAMI LEONA*

Czyli Violetta nadal coś do mnie czuje ? Poczułem chyba na sercu ulgę, ale nie, sekunda. Ja jestem z Larą.
- Co ona w ogóle sobie wyobraża ? Nie wierzę jak można być ... - Lara mówiła coś do mnie, ale jakoś nie mogłem się skupić na jej słowach. Głowę zaprzątała mi Violetta wypowiadająca słowa " ja cię kocham, Leon". Wspominałem tą chwilę piętnaście razy aż wreszcie sobie coś uświadomiłem :
- Ty mnie słuchasz ? - zapytała się z pretensjami Lara
- Też cię kocham, Violu - wypowiedziałem na głos z uśmiechem na twarzy
- Violu ? Czy ja się nie przesłyszałam ? Czy ty chcesz mi coś powiedzieć, Leon ? - zmarszczyła czoło
- Zostańmy przyjaciółmi - powiedziałem pełen radości. Miałem ochotę uścisnął teraz Violette
- Tak, albowiem komukolwiek się to kiedyś udało... Leon, ty naprawdę masz zamiar do niej wrócić ? Do dziewczyny, która pocałowała się z Diego ? Na twoich oczach ! - Lara wypowiadając te słowa zrobiła mi mętlik w głowie. - Przemyśl to. Taki chłopak jak ty nie może być zdradzany. Jaką masz pewność, że ona nie kocha już tego chłopaka ? No właśnie nie masz żadnej gwarancji ...
- Masz rację - przyznałem - ale się wygłupiłem. Dobrze, że cię mam, Violu - miałem zamiar pocałować dziewczynę, ale ta się odsunęła
- Lara ! Nie jestem Viola, jestem Lara. Widzę, że sam nie wiesz czego chcesz... Robi się to już denerwujące, rozumiesz ? Jak się zastanowisz, z którą z nas chcesz być to zadzwoń. Ja będę na ciebie czekała. Cześć, Leon - dziewczyna pożegnała się i odeszła ze smutkiem w oczach
Co ja narobiłem !? Leon, weź się w garść ! Lara czy Violetta ? To pytanie gnębiło mnie przez cały dzień i połowę nocy. W końcu wstałem i podszedłem do biurka, na którym leżało moje zdjęcie z Violettą. Tak, zgadza się. Od zerwania cały czas mam je na tym samym miejscu i tylko czasami chowałem je do szuflady gdy Lara przychodziła w odwiedziny. Druga fotka leżała na komodzie i tym razem była ona z wizerunkiem Lary. Wziąłem obydwa zdjęcia do ręki i usiadłem z nimi na łóżko. Wzdychnąłem głośno, a moje spojrzenie co chwile kierowało się raz na jedno zdjęcie, raz na drugie. Chwyciłem później komórkę i nie zważając na godzinę zadzwoniłem do dziewczyny bo chciałem z nią porozmawiać. Niestety nie odebrała. Ucałowałem jedno ze zdjęć i ułożyłem oba na półkę nocną. Jutro z nią pogadam - postanowiłem.

*OCZAMI VIOLETTY*

Rano czułam silną potrzebę wybrania się z Fran do parku. Tak też zrobiłam. Kupiłyśmy sobie jabłka w karmelu gdyż to był mój ulubiony przysmak. Usiadłyśmy sobie na ławeczce obok fontanny. Rozmawiałyśmy  o różnych babskich sprawach, ale raczej omijałyśmy temat chłopaków szerokim łukiem. Jej też ostatnio nie układa się z Marco. Gdy miałyśmy się zbierać zauważyłam Leona z Larą. To był gwóźdź to trumny. Czułam jak momentalnie moje policzki robią się mokre i słone od łez.
- Lepiej chodźmy stąd - Francesca odwróciła mnie w drugą stronę
Nie protestowałam w ogóle bo nie miałam po prostu na to siły. Moje wczorajsze słowa nie były puste. Powiedziałam je od serca. Dawny Leon by to docenił, a nie zatracał się w rozmowie z Larą. Powinnam była sobie go już dawno odpuścić, ale nie mogę. Powód chyba jest oczywisty. Kocham go. Miłość nie jest po mojej stronie. Zawsze musi wyjść coś nie tak, tak abym cierpiała.
- Violetto, poczekasz chwile ? - poczułam ucisk w okolicach nadgarstka oraz woń męskich perfum.
- Leon, idź sobie. Violetta już dość przez ciebie się nacierpiała - Fran spławiała chłopaka
- Ale ja koniecznie muszę z nią porozmawiać - upierał się przy swoim
- Dobrze, co masz mi do powiedzenia ? Tak, wiem. Trochę się wczoraj wygłupiłam, ale nie żałuję tych słów i żałować nie będę. Rozumiesz ? Mogę to powtarzać w nieskończoność : Kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham ... - Leon złożył swoje usta na moich w czułym pocałunku. Nie chciałam tego robić, ale się od niego oderwałam i zadałam pytanie :
- Ty nie jesteś przypadkiem z Larą ?
- Byłem, ale uświadomiłem sobie, że wcale jej nie kochałem. Ona chyba była tylko osobą, dzięki której miałem zapełnić tę pustkę po starcie ciebie.
- Ty myślisz, że po tym wszystkim ja tak po prostu rzucę ci się na szyję ? - Leon spojrzał na mnie smutnym wzrokiem i odwrócił się w przeciwną stronę. Położyłam swoją dłoń na jego ramieniu - Jeśli tak, to dobrze myślałeś - wtuliłam się w ciało chłopaka, którego bliskości tak bardzo mi było brak.

________________________________________________________________________________
Tak jak obiecałam. Mój 2 w życiu napisany One Shot, może was zainspiruje, może nie xD
Oki, ustaliłam już dokładną datę przysyłania swoich prac, więc do 18 października (piątek). Starczy ?
Mam taką nadzieję... Co do nagród to wydają mi się okey, ale nie wiem. Jeśli wy macie jakieś propozycję proszę pisać w komentarzu :>
Dodam jeszcze poinformowanie po prawej stronie bloga z tym do kiedy żebyście pamiętali.
No to co ? Mam nadzieję, że dużo osób się zgłosi. Powodzenia <333

6 komentarzy:

  1. Kochanie, nawet nie wiesz jaka jestem ci wdzięczna, że to dodałaś!!
    Bosko napisane !!
    CUDO *o*

    V.<33

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny One Shot ;*

    PS Na pewno czasu starczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki piękny *-*

    Kiniuś <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny, piękny <3 <3
    Zapraszam do mnie :)

    xAdusiax

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku jak cudownie ^^
    Klochana jest świetnie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki piękny. Mój to się schować może ;( Do 18 wystarczy. Pozdrawiam.
    C.<3

    OdpowiedzUsuń