wtorek, 17 września 2013

Rozdział 73 : Wywiad

- Chcemy przeprowadzić z tobą wywiad - ogłosił Marotti
- Ze mną ? No dobrze - Francesca zgodziła się
- Violetto, ty też możesz odpowiedzieć nam na kilka pytań - zatrzymał mnie producent gdy chciałam odejść z kadry
- To chyba nienajlepszy pomysł - odmawiałam
- Zostań - poprosiła mnie przyjaciółka
- Francesco, ja nie chcę - przełożyłam przez ramię pasek od torebki
- To chociaż dotrzymaj mi towarzystwa. Nie musisz nic mówić, ale bądź tu ze mną
- Dobrze - i tak nie mam nic lepszego do roboty
- Tak więc Francesco masz rodzeństwo ?  - zadał jej pierwsze pytanie
- Tak, mam. Luca to mój brat, ale aktualnie jest we Włoszech. To stamtąd pochodzę
- A kochasz go ?
- Co to za pytanie  ? Oczywiście, że kocham
- A gdybyś miała wybrać. Co jest ważniejsze rodzina czy przyjaciele ?
- Nie wiem. Kocham ich tak samo. To tak jak wybieranie pomiędzy ojcem, a matką.
-  Masz chłopaka ? Co możesz powiedzieć o Marco ?
- To mój były chłopak i aktualny przyjaciel. Świetnie śpiewa i tańczy też. Przyjaźni się z ...
- Tak, tak, a co powiesz nam o Federico ? - uniósł jedną brew do góry producent
- Federico jest naprawdę wspaniały i do tego odważny. Umie mnie zrozumieć i pocieszyć
- No to jak pytałem się o Fede i Marco, to co masz do dodania o reszcie chłopaków z waszej bandy ? Wiesz : Leon, Maxi ...
- Kocham ich PO PRZYJACIELSKU - podkreśliła dwa ostatnie słowa
- Jaką masz opinię na temat ludzi grubych i brzydkich ?
- Każdy jest piękny na swój sposób
- Innymi słowy podobają ci się wszyscy ?
- Nie, ale nie ma ludzi lepszych i gorszych
- Na zakończenie powiedz słowo "tak"
- Tak ?
- No to tyle. Cięcie ! Swój wywiad oglądaj na stronce wieczorem - wrzasnął Marotti i razem kamerzystą ulotnił się z kafejki z szyderczym uśmieszkiem
- Nie chcę cię martwić, ale wydaję mi się to podejrzane - ostrzegałam Fran
- Co jest takie podejrzane ?
- To jest Marotti i prowadzi program z naszym udziałem. Nakręcił jakiś materiał z dziwnymi pytaniami, a jak wychodził cieszył się jak głupi do sera. To jest podejrzane. Radziłabym ci iść i poprosić o zwrot kasety z nagraniem dla twojego dobra
- Violetto, nie dramatyzuj. Jesteś chyba zazdrosna o to, że ja się rozwijam.
- Jak mogłaś powiedzieć mi coś takiego ? - zapytałam z pretensjami i wyszłam z Resto.
Byłam bardzo wściekła na nią. Ja chciałam dla niej dobrze, a ona z takim czymś mi wyskakuje.
 Idąc chodnikiem przed murami studio zauważyłam znanego mi szatyna. Tańczył jakieś dziwne wygibasy z innymi ludźmi. Przyjrzałam mu się dokładniej podchodząc bliżej. Po zmierzeniu chłopaka wzrokiem mogłam wreszcie stwierdzić, że to nie kto inny jak Tomas.
- Hej piękna. Tęskniłaś ? Jam jest gumiś wrzechniewiedzący.
- Co się z tobą stało ? - tylko tyle mogłam wydusić z siebie
- Oszalałem i wróciłem chica, no zatańcz ze mną - chłopak zaczął parodiować macarenę
- Kiedy ja wolę nie - odsunęłam się kilka kroków w tył wpadając na Camile
- Co tu robi ten kurdupel ? - odezwała się
- Tańczę ! I kaczuszki ! Tara - rara-rara-ra. Przyłączcie się !
- Nawet mnie nie dotykaj - Cami i ja wypowiedzieliśmy to równo na głos
- Dobra, Broadway to ty pokaż im jak się to robi - zawołał czarnoskórego kolegę
- To są moje klimaty - chłopak w kapeluszu podrygiwał razem z Tomasem
- Z kim ja się zadawałam ? - załamałam się ich zachowaniem
- Okey, ja muszę iść zobaczyć jak tam Maxi'emu idzie występ. Mam nadzieję, że wygra z tą głupią Liv, i że nie wyprzedziła mnie Naty. To pa ! - rudowłosa dziewczyna weszła do studio
Znów nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Zauważyłam, że całe moje życie jest jednym wielkim przypadkiem i wałęsam się z miejsca na miejsce. Tym samym mieszając się w sprawy innych co wychodzi zazwyczaj na gorsze niż zamierzałam. Od teraz mam postanowienie. Nigdy więcej nie wcinam się w sprawy innych. Nie wmawiam przyjaciołom, że kochają kogoś innego niż sami uważają. Nie robię dochodzenia jak i dlaczego tak się stało. Nic, kompletnie nic bo i tak znajomi mają mnie za ciekawską. Nie mówię, że taka nie jestem. To moja największa wada, ale stop. Koniec z tamtą Violą... Hej, co robi tutaj Lara ? Hmm to zadanie dla ciekawskiej Violi ! Czyli mój wielki powrót. Długo nie wytrzymałam z nową Violettą, ale to i tak mój rekord.
Po co jej te papiery ? O nie ... Ona chyba ma zamiar zapisać się do studia na następny rok. Nie chcę jej tu, ale niestety to nie ode mnie zależy. Lara pięknie śpiewa i przyznaję to z niechęcią dlatego na pewno ją przyjmą do tej szkoły.
- Hej, piękna - usłyszałam czyiś głos za moimi plecami. Domyślałam się kto to może być.
- Tomas, daj mi spokój ! - obróciłam się na pięcie i zobaczyłam Leona, nie Gumisia ... Wpadka ...
- Tomas ? Nie mów mi, że ten półgupek ciągle chodzi ci po głowie. - zmartwił się
- Nie ! On się zmienił na gorsze i nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Mam chłopaka i jesteś nim ty. - rozweseliłam Leoniastego
- Czyli ty i on to temat zakończony i zupełnie nie mam się co martwić o twoje rozterki sercowe - upewniał się brunet
- Nie, jestem pewna swojej decyzji, a teraz chodź tu do mnie - rzuciłam się na szyję mojemu chłopakowi
- Kocham cię, ale to już wiesz
- Kocham cię, ale tego nie wiesz - zaczął się śmiać i przedrzeźniać nas Andres
- Pryskaj stąd - syknęłam
- Czary mary, pryskam ! Pryskam, pryskam. Dlaczego nie pryskam przecież mówię zaklęcie ? Nie ważne. Pamiętam mój występ w programie tak jakby to było wczoraj - zaczął suszyć swoje zęby
- Andres, to będzie jutro - tak naprawdę nie wiem dlaczego ja mu to tłumaczę, on i tak nic nie zaczai
- To dużo wyjaśnia, chwila ale co wyjaśnia? Ja może lepiej idę poszukać Leoniastego. Cześć Leon, muszę cię poszukać. To do zobaczenia u ciebie w domu, wpadnę oknem. Leoniasty gdzie jesteś ?
- Za pięć minut muszę być na torze, ale chyba dzisiaj sobie odpuszczę - myślał głośno Leon. Spojrzałam na niego pytająco. - No wiesz wolałbym zostać z tobą i iść do kina. Co ty na to ?
- Na trening, marsz ! - chciałam wybrać się gdzieś z nim, ale nie ma takiej opcji by zaniedbywał swoje obowiązki na moją rzecz tym bardziej kiedy jutro ma wyścig.
-  No dobra, ale jak wrócę z toru to do ciebie zadzwonię. Muszę ci coś przekazać
- Czekam - posłałam mu szczery uśmiech i pomachałam na pożegnanie
Chłopak również machał idąc do tyłu.
- Leon, uważaj ! - krzyknęłam widząc, że zaraz zderzy się z lampą lecz za późno
Brunet złapał się za tył głowy i odwrócił się w przeciwną do mnie stronę.

W domu wieczorem siedziałam sobie na łóżku i rysowałam w swoim pamiętniku. Po chwili ciszę przerwała Francesca otwierając drzwi. Spojrzała na mnie obojętnie i siadając na swoje posłanie włączyła laptopa. Zgłodniałam trochę, więc zaszłam na dół poprosić Olgę by przygotowałam mi coś do jedzenia. Z talerzem, na którym były ułożone dwie kanapki wróciłam z powrotem do pokoju. Fran wyglądała na załamaną :
- Stało się coś ? - zadałam pytanie gdyż Włoszka mimo kłótni wcale nie jest mi obojętna
- Ten wywiad - zaczęła - ... on ... ah sama zobacz! - odwróciła komputer w moją stronę, a ja wcisnęłam przycisk 'play'
______________________________________________________________________________
Nie wiem czy zauważyliście, ale zmieniłyśmy nazwę z Fanek Leonetty na Ally. :D
Wydaję mi się, że ta nazwa nie zostanie już zmieniona :>
Gumiś wrócił w nowej wersji i zacznie przyjaźnić się z Broadway'em zresztą jeśli chcecie wiedzieć więcej o jego postaci wejdźcie na zakładkę bohaterowie
No i kolejna ankieta : Maxi vs. Liv





6 komentarzy:

  1. Niestety nie mam konta ale kocham twoje opowiadanie a i jeszcze jedno pogódź mi marcescę

    OdpowiedzUsuń
  2. Już się domyślam co to ten Marotti wymyślił xD Ja już nie wytrzymuje, chce wiedzieć co ten szatan wcielony w diabła wymyślił !! Piszesz tak dobrze, że nie wytrzymam ja chce NeXt !! Kocham twojego bloga :* Buźki <33

    By Vilers ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział Ally <3 Kochanie, Julka nade mną ma mój mózg i razem wymyśliłyśmy o Marottim <33 Mam nadzieję na next <3

    Kiniuś <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdzialik ^^
    Gumiś i te kaczuszki...
    nie zastanawiałaś się nad znalezieniem Andreasowi równie głupiej dziewczyny?
    Co kombinuje Marotti????? CO ty wymyśliłaś????
    A i zgadzam się z poprzednikamia XD

    OdpowiedzUsuń
  5. nie mam konta ale bende sie podpisywać viv
    kedy kolejny rozdział co ten szatan wymyśli
    viv

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały !!
    Ha, ha. Gumiś wrócił xd idiota.. ;p
    Ja też zgadzam się z poprzednikami :D

    OdpowiedzUsuń