niedziela, 8 września 2013

Rozdział 67 : I ... Akcja !

Andres ! - krzyknęliśmy wszyscy naraz
Rozejrzeliśmy się i rzeczywiście nie było go w naszym gronie. Wróciliśmy się do sali, w której zostawiliśmy największego idiotę wszechświata. To co zobaczyliśmy było koszmarne. Podłoga była cała w błocie, ściany miały ciemne plamy, lustro było zbite i wszędzie leżały zielone liście. Spojrzeliśmy się na Andresa, który miał na głowie ptasie gniazdo karcącym wzrokiem.
- Stary, coś ty zrobił ? - załamał się Maxi
- No bo ja tak bardzo chciałem lecieć na Marsa bez nóg - tłumaczył
Nigdy nie pojmę logiki tego gościa.
- No to musimy zacząć sprzątanie od nowa - stwierdziła smutnie Ludmiła
Maxi chwycił do ręki mopa i rozdał pozostałym chłopakom. My zajęłyśmy się zbieraniem liści. Poprzednio to był raczej rodzaj zabawy, teraz robiliśmy to z obrzydzeniem. Skończyliśmy bardzo późno. Była już północ, a my padaliśmy z nóg. Olivia oparta o szczotkę i zasnęła. Po skończonej pracy mieliśmy zamiar wrócić do domu. Podeszłam do drzwi wejściowych i chciałam się stąd jak najszybciej ulotnić by móc władować się do mojego wygodnego łóżka.
- Nie chcą się otworzyć - naciskałam panicznie na klamkę
- Odsuń się i patrz jak robi to mężczyzna - Marco podszedł bliżej i robił dokładnie to samo co ja. Tak jak ja nie otworzył tych nieszczęsnych drzwi.
- Zginiemy tu - darła się Ludmiła - Jutro zaczyna się program, a ja nie mogę wyglądać źle w telewizji
- Jutro jest etap zapoznania się ze wszystkimi i nasz wspólny występ. Dopiero później będzie się pojedynkować na głosy, więc bez paniki - uspokajał wszystkich Leon
- Właśnie, rano otworzą szkołę i będziemy mieli chwile czasu na powrót do domu. Odświeżymy się, zjemy śniadanie i wrócimy tutaj pełni energii, a teraz lepiej chodźmy spać. - dołączył się Fede
Posłuchaliśmy rozsądnej rady chłopaka i wróciliśmy do najlepiej ocieplonej sali. Ułożyliśmy się na podłodze, a ja wtuliłam się w rozgrzane ciało Leona. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i ułożył swoją ręka na moim ciele. Byłam tak zmęczona, że zasnęłam błyskawicznie. Rano obudziły nas wszystkich babskie krzyki Andresa :
- A potwór ! Nasze studio nawiedził potwór z bagien. Leoniasty ratuj !!!
Leon nie zmieniając swojej pozycji zapytał się go :
- Andres, opisz dokładnie to co zobaczyłeś
- W szatni zauważyłem kogoś z twarzą jakby jej tir z pięć razy ją przejechał. Mówię ci na serio.
Brunet podniósł się zirytowany i ruszył w stronę 'potwora'. Uczyniłam to samo. Za mną poszedł również Maxi i Fede.
- Patrz ! - Andres wskazał palcem postać, a potem schował się za plecami mojego chłopaka zasłaniając sobie oczy jego koszulą
Gdy Leon odkrył co, a właściwie kto jest tym potworem przewrócił kpiąco oczami. Potem zaczął się śmiać
- Lu... Lu... Ludmiła jest tym potworem ? - tarzał się po podłodze
Dziewczyna gdy usłyszała swoje imię odwróciła się do nas tak, że ujrzeliśmy jej twarz bez makijażu.
Maxi zasłonił swoje oczy, a Fede nic nie mówiąc od nas odszedł. Potem usłyszałam chichot :
- Będę miał koszmary - dodał cicho
- To była Ludmiła ? - zdziwił się Andres - Jak tam po wypadku ?
- Jakim wypadku ? - zasłaniała się włosami zawstydzona blondynka
- No nie mów mi, że masz taką twarz naturalnie. Coś musiało cię potrącić w nocy - skrytykował ją głupek
- Hej, słuchajcie. Pablo już przybył i otworzył szkołę - wołała nas Liv
Ludmiła wyprzedziła wszystkich i biegiem wróciła do swojego domu.
- Co wy tu robicie ? - zapytał się nas nauczyciel
- Długa historia Pablo, musimy lecieć - krzyknęłam i wyszłam szybkim krokiem przed studio. Usłyszałam głos za mną :
- Gdzie wy idziecie ? Zaraz zaczyna się program !
Nie zwracałam na to co już później mówił tylko szybko razem z Fran przemierzałyśmy alejki by wrócić jak najszybciej do domu. Ubrać się, zjeść coś i przyjść tu na czas. Wparowałyśmy do mieszkania jak oparzone. Jedna przez drugą wbiegałyśmy do różnych pomieszczeń, a to do mojego pokoju, a to na dół po nuty. Chwyciłyśmy po jednej kanapce zrobionej przez Olgę i w biegu zaczęłyśmy ją konsumować. Okazało się, że wszyscy czekali już tylko na nas. Wydawało mi się, że wyrobiłyśmy się całkiem szybko, ale najwidoczniej się pomyliłam. Kamery były już rozstawione, a reżyser rozmawiał z głową studia. Wszyscy byli już ustawieni. Dołączyłyśmy do reszty naszej grupy. Po słowie 'akcja' zaczęliśmy tańczyć.
  Po minie nauczycieli można było wyczytać, że bardzo im się podobało.
- Cięcie - wrzasnął niski facet, którego skądś kojarzyłam - Nie było najgorzej. Zaraz wywiesimy listę jaki wystąpi jutro duet. Teraz chcemy rozejrzeć się trochę po szkole i ewentualnie przeprowadzić z wami wywiady.
- A to nie ten cały Marotti ? - zapytała się mnie Fran
Jasne, to stąd go kojarzę. To ten wredny producent You - mix, który skłócił nas wszystkich przez swoje reality w zeszłym roku ...
- Tak, to na pewno on - odpowiedziałam Francesce
- Ciekawe kto pierwszy będzie musiał jutro wystąpić - dołączyła się do rozmowy Camila
- Stresuję się ... - trzęsła się Olivia
- Będzie dobrze - uspokajał ją zakochany Maxi
Liv przytuliła czule przyjaciela na co on uśmiechnął się i ścisnął ją mocniej. Rozejrzałam się za Leonem, który siedział na murku z gitarą i na niej brzdąkał. Podeszłam do niego bliżej.
- Ładne, jaki ma tytuł ?
- Co ? - odłożył instrument na bok
- Piosenka ...
- A...to ? To nic takiego - mówił nieśmiało
- Zagraj jeszcze raz - zrobiłam błagalne oczka
Entre dos mundos hoy
me está latiendo el corazón ...
Uno es seguro, adrenalina
El otro sin control..

Es como tener dos vidas o más...
Uno me da el agua y el otro el aire...
Yo quiero mezclar ¿ por qué no juntar..?
Mis dos pasiones en un solo lugar..!!

Oh! Oh! oh! oh! oh! oh! oh! oh

Oyélo en mi voz...
Entre dos mundos voy..!!

Oh! Oh! oh! oh! oh! oh! oh! oh

Oyélo en mi voz...
Entre dos mundos voy..!!
Uśmiechnęłam się do niego promiennie.
- Mówiłem, że to nic takiego
- Nie, nie mów tak. Jest piękna - nie kłamałam
- Dlaczego mam śpiewać pierwszy i to jeszcze z nią ? - przechodził obok nas załamany Broadway, który mówił sobie coś pod nosem
- Za pewne już jest rozkład kto, kiedy śpiewa. Idziemy zobaczyć ? - zaproponował mój chłopak
- Pewnie - odpowiedział i podniosłam się z murku.
Podeszliśmy do tablicy ogłoszeń.

3 komentarze:

  1. Jaki fajny <3
    ŚWIETNIE JEST :)
    Czy Adners musi być taki dziwny?
    Bożę on nie długo będzie głupszy niż ja!
    Czy ty chcesz mi zrobić jakieś dziwne pary XD
    Ciekawe z kim śpiewa B. że taki złamany XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem za tym, że z Ludmi xDD
    O Bosz Ludmi biedactwo ty moje jak można tak z super nowej żartować Hę!?

    V.<33

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahah :* Bomba! <33 Wspaniały.. ;D
    Nie mogę się doczekać next'a (standardowo) :* <33

    OdpowiedzUsuń