sobota, 14 września 2013

Rozdział 71 : Nie popisałam się

Dziewczyny po zakończonym występie zeszły ze sceny.
- Jak się podobało ? - zwróciła się do nas Camila
- Yy końcówka była naprawdę dobra - Nie kłamałam bo tylko tyle usłyszeliśmy ...
- Zaraz ty Violu. Nie stresujesz się ? - pytała Naty
- Nie - moja odpowiedź po raz kolejny nie była kłamstwem
- Jak to ? Za chwile wystąpisz przed milionami fanów, którzy obserwują każdy twój ruch. Jedna pomyłka i stajesz się wrogiem publicznym numer 1. Na ulicy wszyscy będą cię wytykać palcami. - zdołowała mnie rudowłosa przyjaciółka
- Camila, ona się tym nie przejmowała do kiedy ty jej o tym nie powiedziałaś - spojrzała na nią srogo Włoszka
- Przepraszam, jesteś świetna - przyjaciele odeszli kawałek dalej, a obok mnie stanęła Ludmiła, Gregorio i Marotti.
- Wy idioci, wy. Jak mogliście głosować na Fedegłąba ? On jest beztalenciem !!! - bulwersował się nauczyciel tańca
- Gregorio, Gregorio - pstrykał palcami producent
- Marotti, chcesz zabrać głos ? Przyznaj mi racje, że powinien wygrać ten gość z afro, a nie Fedegłąb. Wypowiedz się co sądzisz na ten temat. Słuchamy
- Sądzę, że zwolnię cię jeśli w tej chwili nie zapowiesz występu Violetty i Ludmiły, rozumiesz ? - wyobrażam sobie miny widzów, którzy muszą oglądać ten cyrk.
- Za chwile duet, w którym jestem bezstronny. Oto Ludmiła, najzdolniejsza osoba w studio21, która musi wygrać i Violetta - moje imię wypowiedział jak zwykle bez entuzjazmu
Tuż przed samym wejściem zauważyłam Leon. Posłałam mu szczery uśmiech. Odwzajemnił gest.
Wydaję mi się, że to jego obecność dała mi siłę. Ludmiła też śpiewała świetnie.  Kiedy śpiewałyśmy refren do sali weszła Lara. Podeszła do Leośka i szepnęła mu coś na ucho. Potem gdzieś zniknęli. Zapatrzyłam się na tą całą sytuacje i przegapiłam część mojej kwestii.Ludmiła szturchnęła mnie lekko. Dośpiewałam jako tako do końca, ale nie sprawiało mi to już przyjemności. Miałam ochotę iść do tej całej Lary i zrobić jej jakąś przykrość. Co było takiego ważnego, że Leon bez chwili namysłu opuścił salę ?
- Violetto nie wiem co powiedzieć. Przecież doskonale znasz tekst, a jednak się pomyliłaś. Zrobiłaś to celowo by Ludmiła wygrała ? Rozumiem, że to nasza przyjaciółka, ale nie powinnaś była tego robić. Miało być sprawiedliwie- zatrzymała mnie Francesca kładąc swoją rękę na moim ramieniu.
- Violu, chodź tu do mnie - Ludmiła zaczęła mnie przytulać bo ona jako jedyna wiedziała dlaczego tak się zachowałam.
- Idę zbadać o co chodzi i do was zaraz wrócę. - blondynka mnie puściła, a ja wyszłam przed studio.
Nie było Leona ani Lary, ani nawet jego motoru.
- Szukasz kogoś ? - zza drzewa wyłonił się Diego.
- Tak, wiesz może gdzie jest Leon ?
- Nie wiem dokładnie bo byłem zajęty oglądaniem "Pojedynku Mistrzów". - odpowiedział chłopak - Widziałem tylko jak wyszedł z Larą ... Oni się w ogóle znają ?
- Tak, znają się i ona chyba chce mi odbić chłopaka - załamałam się
- No Lara jest do tego zdolna, ale jej się to nie uda. Musisz walczyć. Gdy zobaczy, że nie ma szans to odpuści.
- Bardzo dobrze ją znasz... - wydawało mi się to ździebko podejrzane
- To moja ... była dziewczyna. Nie ważne. Przeszłość... Żałuję, że ją poznałem i zakochałem się beznamiętnie, a potem... Przepraszam, ale czuję jakbym mógł powiedzieć ci wszystko
- Co było dalej ? - dopytywałam się
- Ona złamała mi serce wyznając, że mnie nigdy nie kochała. To zła dziewczyna. - chłopak przytulił mnie po przyjacielsku. Nie wyrywałam się wcale. Po tych słowach udowodnił mi, że się zmienił.
- Diego, nie mieszaj jej w głowie - przyszedł do nas Federico i złożył ręce na klatce piersiowej
- Nie, Fede. Jest dobrze. My tylko rozmawiamy, a ja właśnie muszę iść - pomachałam chłopakom i chodnikiem powoli sobie szłam przed siebie.
W domu byłam godzinę później.
- Jestem - ogłosiłam otwierając drzwi
- Violetko, jak tak mogłaś ? Ktoś cię zmusił do tej pomyłki ? Nie ważne i tak, i tak wygrasz. - stała przy wejściu z laptopem nasza gosposia
- Olgo, znów wariujesz - uspokajał ją Ramallo
Uśmiechnęłam się sztucznie i weszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i wzięłam do ręki ramkę z zdjęciem moim i Leona.
Głośno wzdychnęłam i wtedy właśnie on zadzwonił do mnie :
- Wiem, pewnie mnie nienawidzisz za to, że cię zostawiłem tam samą, ale proszę wysłuchaj mnie. - rozpoczął rozmowę zdenerwowany Leon
- Wolałabym nie przez telefon
- To otwórz mi balkon
Zrobiłam tak jak mnie poprosił :
- Dzięki - wszedł do środka
- To co takiego powiedziała Lara ?
Chłopak długo nie odpowiadał, a ja się niecierpliwiłam. To chyba coś poważnego skoro nie chce nic z siebie wydusić.
- Halo, Leon. Powiesz mi ?
_________________________________________________________________________________
Nie wyszedł chyba aż tak źle ... xD
I kolejna ankieta, ale nadal możecie głosować na zwycięzcę w duecie Naty vs. Camila. : D


5 komentarzy:

  1. MÓJ FEDUŚ!
    Ty jednak jesteś zła! Podoba mi się to!
    A co tam u mojej leonetki psujesz hę!?

    V.<33

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ty tak mogłaś nazwać Fedusia!!!!!!!!!
    O co z tą Larą chodzi?
    Czy ty zawsze musisz kończyć w takich momentach????

    OdpowiedzUsuń
  3. Feduś :P Och, wszedł przez balkon! Czyli nie tylko ja kończę w najlepszych momentach XD Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział! <33 Awww *__* Akurat ten moment? No chyba nie .__. Dobra, śpiesz się z rozdziałem <3
    Kiniuś <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej ! Ile zmian ! Boski rozdział. Blog wygląda wspaniale + nowa nazwa <3

    OdpowiedzUsuń