piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział 34 : Co innego sobie obiecaliśmy

- Angie co chcesz mi powiedzieć ?- pytałam siedząc obok niej
- No ja i ... Pablo się spotykamy, i  on chce żebym się do niego przeprowadziła
- Co ? - zapytałam smutna - chcesz mnie tutaj zostawić z Jade ? Angie błagam nie ... - przytuliłam się do niej
- Oj Violetko ... - spojrzała mi się w oczy, a ja poczułam, że kolejny raz próbuje ustać na drodze do jej szczęścia
- Kocham cię Angie i  nie chce ciebie stracić.
- Ja też nie ... Może jeszcze raz przemyślę decyzję o wyprowadzce ?
Nie odezwałam się. Sama nie wiem czego chce. Z jedej strony pragnę by była jak najbliżej mnie, a z drugiej nie mogę jej przeszkadzać w życiu prywatnym.
- Dobrze, a teraz kładź się spać żebyś jutro była wypoczęta
Przez kilka następnych tygodni dni mijały wolno. Angie jednak nie wyprowadziła się do Pablo. To była głównie moja zasługa. Nie miałam kontaktu z Ludmiłą, Francescą, Olivią, Camilą, Maxi'm, Federico oraz innymi uczniami studia. Spotykałam się tylko z Leonem 5 razy w tygodniu. Obiecaliśmy sobie, że nie przestaniemy się przyjaźnić, a minął już miesiąc od zamknięcia studia i nie widziałam się z nikim. Może oni się potajemnie spotykają i tylko mnie celowo nie zapraszają na zebrania. U mnie dużo się nie zmieniło. Tak jak dawniej Jade próbuje się mnie pozbyć na wszystkie możliwe sposoby. Matias je tyle samo albo i więcej. Tata zaakceptował wreszcie mojego chłopaka, którym nadal niezmiennie jest Leon. Kocham go cały czas i to też się nie zmieniło i nie zmieni. Wymyśliłam nowa piosenkę : ' Como quieres '. Nie pogodziłam się z dziewczynami. No to chyba tyle. Chciałabym się spotkać z wszystkimi. Zaśpiewać z nimi piosenkę i żeby było po prostu tak jak wcześniej. Tęsknię za lekcjami Pablo,Angie, Beto, za głupimi mądrościami Andresa, za naszymi wypadami, za Resto, za ... Właśnie Resto. Nie odwiedzałam knajpy Lucy od tamtego czasu, a na pewno oni tam są. Ubrałam się  i wyszłam. Nie myliłam się byli tam, ale nie wszyscy. Tylko Olivia oraz jej adoratorzy czyli Maxi i Fede.
- Hej wszystkim - przywitałam się z trójką moich przyjaciół
- Cześć - rzekł od niechcenia Maxi nie odrywając wzroku od Olivii obsługującej stoliki
- Tak, tak cześć Viola czy jak ci tam - ' czy jak ci tam' ? No nie wierzę, że Federico to powiedział.
Weszłam przed punkt ich obserwacji :
- HALO - krzyknęłam i dopiero wtedy nie patrzyli się już na blond śliczność
- O hej, kiedy tu przyszłaś ? - zapytał się Maxi
-  Przed chwileczką, ale nie ważne. Gdzie Francesca ?
- Wyjechała do Włoszech - odpowiedział mi Federico
- CO ??? - to był dla mnie szok - Czemu ?
- Nagrała piosenkę ' Ti Credo ' i wpuściła ją do internetu. Włoska publiczność oszalała na punkcie tego hitu. Mieszka u rodziców i robi karierę. Obiecała jednak, że wróci gdy tylko studio znów będzie funkcjonowało jak dawniej. No tak i jeszcze kazała przekazać tobie ten list - wytłumaczył wszystko Maxi oraz wręczył mi kopertę od Fran
- A co stało się Camili ? - wypytywałam ich dalej
- Camila, Camila, Cami, a tak. Ona zaprzyjaźniła się z Ludmiłą. Znalazły wspólny język bo obie nie lubią Olivi. Ja tam ich nie rozumiem. Liv jest słodka. - sugerował Fede
- Przejdź bo jej nie widzę - marudzili obaj
- Ogarnijcie się ! Tak dawno się nie widzieliśmy i chce z wami porozmawiać, a wy gapicie się nieustannie na nią ?
- No tak ... - powiedzieli nieco dziwnie
- Chłopaki błagam was no ...
- Dobra już, a co chcesz wiedzieć ? - oderwał wreszcie swe paczydełka Maxi od Livi
- Wszystko ! - uśmiechnęłam się
- To od czego by tu zacząć ? Ah tak. Olivia występuje tu często ponieważ nikt inny ze znajomych nie przychodzi już do Resto. Tutaj masz foty, które wszyscy nieustannie mi podsyłają. Tak naprawdę nie wiem jaki jest w tym cel i dlaczego akurat do mnie, ale masz przejrzyj je sobie. Niestety większość usunąłem.
Maxi wyjął komórkę z kieszeni i zaczął pokazywać mi fotki naszych przyjaciół. Do każdego zdjęcia dodał jakiś komentarz:
 No to jest Fran
 Fran mi pisała, że pojechała na jeden dzień do Madrytu spotkać się z Marco.
 Tutaj na koniku
 Oj sory to moje. Andres robił mi to zdjęcie bo chciał uwiecznić frytki więc zwędził mi komórę i tak powstało to oto foto.
 Fran i Marco
 Ludmiła i Cami na jednym ze swoich wypadów.
 O a to my z moim tatą i z zwariowaną matką. Na pewno zamontowała mi we włosach 5 tysięcy kamer. Pojechaliśmy wtedy na festyn fanów Scoobi'ego ... Następne zdjęcie
 To moja tapeta
 Jak on to robi ? Cały czas komórkę mam w spodniach
 Zabiję go !
Widzę, że Leonowi też to się udzieliło ...
-To by było na tyle. - dokończył swoją wypowiedź raper.
- A Naty już nie przyjaźni się z Ludmiłą i poznała jakąś nową dziewczynę. Jak jej tam ? - pytał się Fede Maxi'ego
- Lara ... - odpowiedział
- Tak, tak to była Lara - potwierdził to Federico
- Mam pomysł. Moglibyście przyjść przed studio za 2 godziny ? - wymyśliłam nie głupi plan
- Po co ? - zapytali się zdziwieni
- Nie pytać się tylko macie tam być !!! - zauważyłam, że Liv miała krótką przerwę i mogłam bez przeszkód do niej zagadać. Mam nadzieję, że się już nie złości za tą całą sytuacje z Ludmiła. Szłam bardzo wolnym krokiem. :
- Viola - wstała z krzesła i ruszyłam w moją stronę - aaa - piszczała - Jak ja za tobą tęskniłam. 
- Czyli to znaczy, że już się nie gniewasz ? 
- Gniewać, ja na ciebie ? Niby za co ? 
- Nie ważne. Mogłabyś dzisiaj przyjść przed studio o 14.00 ?
- No nie wiem. Odkąd Fran wyjechała, a Luca znalazła dziewczynę cały bar jest na mojej głowie
- Luca ma dziewczynę ??? Kto by go chciał ? - zapytałam z niedowierzaniem 
- Tak wiem, że to jest cud... Dobra postaram się być - uścisnęła mnie ponownie i weszła na zaplecze po soki dla klientów 
No to mamy już trójkę. Ciekawe co z resztą. Muszę się o tym przekonać. Poszłam do domu Ludmiły z myślą, że spotkam tam również Camile. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi rodzinny Ferro :
- Siekierą ją, siekierą - zgotowały mi ciepłe powitanie dziewczyny z siekierami.
- AAAAAA - krzyczałam.Muszę przyznać, że napędziły mi niezłego stracha 
- Sory Viola. Myślałyśmy, że to Olivia. - tłumaczyła ten incydent Camila
- Ej wzięłaś nie tą siekierę. Ta jest na czwartek rano, a jest południe. - robiła wyrzuty Ludmiła
- To wolę nie wiedzieć ile wy ich macie ... a tak w ogóle to od kiedy jesteście takimi przyjaciółkami ?
- Mamy ich na każdy dzień tygodnia, na każdą porę dnia i nocy oraz fazę księżyca, a przyjaźnimy się od tego dnia co zamknęli studio. Cały miesiąc kupowałyśmy kolejne siekiery i wreszcie mamy KOLEKCJE !!! - mówiła uradowana Cami
- Rozumiem, że nie miałyście czasu na śpiew 
- Po co komu muzyka skoro można kolekcjonować siekiery ? Przy okazji Jade nadal ma tą trumnę dla ciebie ?  Może nam się przydać - knuła coś blondyna
- Ja się zaczynam was bać... W każdym razie przyszłam tu do was by powiedzieć wam, że organizuje zebranie przed studio o 14.00. Macie przyjść 
- Będzie tam Olivia ? - zapytały się obie
- Jeśli powiem, że będzie to nie przyjdziecie, prawda ? - zapytałam zdołowana
- Wręcz przeciwnie. Przyjdziemy tylko musimy wybrać odpowiednie narzędzie. Może nam się poszczęści. Będziemy ! - wrzasnęły i zamknęły mi drzwi przed nosem 
Weszłam na ścieżkę dla pieszych i nagle usłyszałam głośne wołanie z jej domu ' siekierą ją, siekierą ' - ktoś zaczął się śmiać szyderczo. Niech zgadnę ... Moje dwie świrnięte przyjaciółki. 
Zostało mi jeszcze iść do Leona i Andresa. Naty,Napo i Braco napisze sms'a bo szczerze to nie wiem gdzie mieszkają. Przed garażem Verdasów zobaczyłam jak Andres pokazuje coś na kompie Leonowi, który grzebał  przy motorze, a może szykował się na wyścig ? Nie wiem ...

- Hej Leon - przerwałam im
- JA TU JESTEM !!! - krzyczał Andres machając rękom - chyba, że jestem nie widzialny. Nie widzicie mnie, a ja was widzę. Wiem popsuje Violetcie koka. Buahah jestem taki głupi znaczy boski, nie jednak głupi.
- Andres, ale my cię słyszymy i widzimy  - zepsuł jego plan Leoniasty
- ...ale wolałabym cię nie widzieć - dokończyłam - Co tam oglądaliście ?
- A nic takiego. Tylko występ Fran - mówił Leon - Przyszłaś do mnie w sprawie ? Stęskniłaś się już za mną ? - podniósł jedną brew do góry
- Nieeee - potem zaczęłam tłumaczyć całą akcję 
- Dobra, ale jeśli chcesz zdążyć na tą 14 musi ktoś cię podwieźć motorem pod studio, ale czy my teraz znajdziemy tu kogoś takiego ?
- Zadzwonię po mojego dziadka to ją podwiezie. Poznałem go w autobusie i wyrzucił mnie na moim przystanku przez okno w sensie to była stara baba, ale to mój dziadek . 
-  Nie panikujcie jest dopiero 13.45, a stąd do studia jest kawałek drogi. Spokojnie zdążę na pieszo. 
-  Na pewno ? 
- Tak - pierwszym powodem dlaczego odmówiłam było to, że boje się z nim jeździć, a drugim to, że mam list do przeczytania od Fran. 
Tak jak miało być, tak zrobiłam. Przechadzając się w stronę studia otworzyłam kopertę z listem. Było w nim napisane to : 
Droga Violetto !
      Źle się czuję z tą całą kłótnią. Piszę ten list z ciężkim bólem serca. Pamiętasz może jeszcze Twój utwór ' Te Creo ' ? No tak głupie pytanie przecież Ty to wymyśliłaś. Przerobiłam to na język włoski i teraz tytuł brzmi ' Ti Credo '. Nagrałam ten singiel w profesjonalnym studio nagraniowym. Dziewczyna Lucy pracuje w tej branży i dała mi taką szansę, więc byłoby niemądrze z jej nie wykorzystać. We Włoszech ten hit zrobił wielką furorę. Oczywiście wszyscy wiedzą, że to nie ja napisałam, ale Ty. Mam nadzieję, że się nie gniewasz. Byłam zmuszona opuścić Buenos Aires i wrócić do rodzinnego państwa. Wrócę kiedy tylko studio znowu będzie funkcjonowało jak dawniej. Planuję przyjechać do Argentyny wcześniej może po miesiącu od mojego wyjazdu zobaczyć się z wami. Nie chcę się z Tobą kłócić, więc proponuję zgodę. Zależy mi na Tobie.
Kocham. Twoja Fran 
O jak słodko... Fajnie, że już się na mnie nie gniewa. Szłam dalej nie patrząc przed siebie i tak się złożyło, że walnęłam w drzewo. Boli ! Byłam już koło studio i zauważyłam, że przybyli wszyscy, których poinformowałam o zebraniu. 
- Kochani jesteście ! Cudownie, że zgodziliście się na to spotkanie. Chcę wam coś powiedzieć. Zebraliśmy się tutaj by z powrotem przypomnieć wam o przyjaźni jaką sobie obiecaliśmy. Przez tą rozłąkę wszystko się zmieniło. Nie jesteśmy tą samą grupą. - miałam przemawiać dalej, ale zza drzew wyłoniła się osoba, przecież to jest ...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Miało być popołudniu albo wieczorem, ale jest teraz... 

6 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaaaaaaaa <3
    świetny, ale ta rozłąka tyle zepsuła.
    Nie poznaję Cami.
    Zaczynam się jej poważnie bać!
    I ten list Fran..
    Kto wylazł zza tego drzewa???
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwww<33
    Ale Rogerro, w sensie Fede wkurzył mnie z tym "zapomnianym imieniem".
    Boskie te foty oprócz foty O. (Koffam ją ale ja jest z Leo a nie z nimi!!).
    Cami i Ludmi.. no nie powiem dziwne połączenie xDD
    I tak cytuje potworka: "KTO WYLAZŁ ZZA TEGO DRZEWA???".

    V.<33
    P.S.
    Czemu nie ma cię na "pogaduchach"!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu mnie cytujesz!!!!!
      Ale to nic ja ściągam numerki z wykreślanki
      a ty se cytuj do woli XD

      Usuń
    2. Viola czyli chodzi ci o to, że nie pasuje do tego opowiadania czy jak bo chyba nie zaczaiłam xD <333

      Usuń
  3. Wspaniały, cudny jejjj <333
    Kocham Was <3
    Nie wiem co jeszcze powiedzieć xd
    Smutno, że te studio się "rozpadło"... ;c
    Lecę czytać next ;D

    OdpowiedzUsuń