wtorek, 20 sierpnia 2013

Rozdział 41 : Te quiero

- One jeszcze nie przyszły ?  - Czyli Ludmi też nic nie wiedziała
- Nie, mam nadzieję, że zjawią się szybko. - posmutniałam
Jak na zawołanie zjawił się Diego. Czy on ma jakiś czujnik i zawsze gdy z twarzy zchodzi mi uśmiech on się pojawia ? :
- Co tak sama krążysz tym korytarzem ?
- Czekam na dziewczyny- odpowiedziałam z uśmiechem
- Nie ma Camili i Fran ? Czyli co ? Nie będziesz miała z kim śpiewać hm... - wydawał się ciut podejrzany
- Nie, one na pewno zaraz przyjdą
- Ale jeśli nie to zaśpiewasz ze mną ? - nalegał
- Nie wiem Diego, jeśli one się nie zjawią to zaśpiewam solo - odparłam
- Oj nie daj się prosić - złapał moją dłoń
- Violetto, Diego zapraszam do sali - zawołała nas na zajęcia Angie
Usiadłam tuż obok Ludmiły i Naty.
- Tak jak obiecałam. Dzisiaj nie wystąpicie tutaj w studio. Przeniesiemy się w inne miejsce i będzie śpiewać przed szerszą publicznością. Wszyscy jesteście już gotowi ? - przywitała nas nasza nauczycielka
- Angie, napisałam z Francescą i Camilą piosenkę, ale ich dzisiaj nie ma ... - zgłosił swój problem nauczycielce
- Jestem pewna, że sama też dasz radę...
- Nie wiem jak mam teraz wystąpić bez nich... To nasz wspólny kawałek- żaliłam się
- W takim razie zaśpiewaj sama inną piosenkę - podsunęła mi pomysł Angie - Chodźmy już
Ten lokal był całkiem niedaleko studia dlatego dotarliśmy tam w 5 minut. Jako pierwsza na scenie miała wystąpić Ludmiła. Jej piosenka 'Alcancemos las estrellas' była naprawdę dobra. Dostała owacje na stojąco.Kiedy miał zacząć śpiewać Braco z Napo podeszła do mnie Olivia  :
- Hej - przywitała się jakby nigdy nic
- Hej ? Olivia, idź lepiej przygotuj się do występu - olałam ją
- Violu, nie rozumiem co się stało. Zrobiłam coś nie tak ? - udawała niewiniątko
- Tak
- Zdradzisz mi może co ?
- Leon i ty ! To się stało. Od kiedy jesteście parą ? - na te pytanie Liv wybuchła śmiechem - To nie jest śmieszne ...
- Ja i Leon ? Na serio sądzisz, że byłabym do tego zdolna ?
- Tak, widziałam was. Staliście przy motorze i Leon wyżalał się tobie jak to mnie nienawidzi. Co on tam powiedział ? Ah tak, że nie żałuje, że się rozstaliśmy.  - wyrzuciłam to wreszcie z siebie
-  Nie słyszałaś chyba całej naszej rozmowy. Leon powiedział, że... i teraz go zacytuję :  'Nie mogę powiedzieć, że nie kocham Violetty. Chcę być tylko jej przyjacielem, mam jej dość i nie żałuję, że się rozstaliśmy bo bym skłamał. Kocham ją i tęsknie za zapachem jej włosów, za jej uśmiechem, za naszym pocałunkiem i za tym co między nami było. Nie mogę przestać o niej myśleć.' Mam doskonałą pamięć i zapamiętałam całą naszą rozmowę - rozjaśniła mi wszystko Liv
- Ale, ale to oznacza, że ja ... Jestem taka głupia. Oskarżyłam Leona o najgorsze, a on ... Beznadzieja - załamałam się
- Musicie się pogodzić. Tworzycie taką piękną parę - przytuliła mnie blondynka
- On nie będzie chciał ze mną rozmawiać ...
- Jeśli nie spróbujesz, to się nie dowiesz - popchnęła mnie w jego stronę
Podeszłam do niego bliżej :
- Leon, porozmawiamy ?
- Tutaj chyba jest za głośno na spokojną rozmowę - stwierdził
- To wyjdźmy na zewnątrz - zaproponowałam
Wyszliśmy z baru karaoke na świeże powietrze. Usiedliśmy na ławkę i zaczęłam mu to wszystko tłumaczyć :
- Pamiętasz może jak przyszłam na tor, a ty widziałeś mnie z ...
- Diego ? Tak, pamiętam. Czy to właśnie wtedy powiedziałaś mu, że jestem oszustem ?
- Nie, Leon to nie tak. Powiedziałam tak bo podsłuchałam twoją rozmowę z Olivią. Usłyszałam niestety tylko jej część, z której wynikło to, że masz mnie już dość. Bardzo mnie to zabolało bo ja... ja nadal ciebie kocham i nie mogę... - gadałam bardzo szybko i nerwowo, ale wtedy Leon mi przerwał w najmilszy możliwy sposób. Przytulił mnie z całych sił. Tak bardzo mi tego brakowało. Tęskniłam za jego bliskością.
- Leon, czy to oznacza, że mi wybaczasz ? - zapytałam się z nadzieją nie odrywając się od bruneta
- Tak, o ile ty wybaczysz mi - uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniałam gest. Diego widział całą tą akcje :
- Czyli to znaczy, że wy znowu ... ? - zapytał się zawiedziony
- Tak, a masz z tym jakiś problem ? - podniósł się z ławki Leon.
Wiedziałam co chce zrobić, więc złapałam za jego umięśnione ramię tym samym ratując chłopaka.
- Dobrze, skoro wolisz być z nim.  Zresztą przyszedłem tu po to by powiedzieć ci, że teraz twoja kolej, Violu.
Bez słowa przeszłam obok chłopaków nie spoglądając im w oczy. Wzięłam do rąk mikrofon i kazałam puścić DJ-owi ' podemos'. Miałam do wyboru inne utwory jak ' En mi mundo', ' Hoy somos mas' , 'Habla si puedes', ale wolałam zaprezentować to ponieważ byłam prze szczęśliwa, że Leon znów jest moim chłopakiem. Zaśpiewałam pierwszą zwrotkę sama, a później niespodziewanie dołączył się do mnie Leon. Nigdy wcześniej nie śpiewaliśmy z taką miłością.
To był nasz najlepszy występ, no prawie ... W ostatnich wersach dołączył się do nas Andres.
Ser la letra en mi canción...
Y tallarme en tu voz.
Publiczność zamiast nagrodzić nas brawami wybuchła śmiechem. Nie dziwie się wcale im. Zeszliśmy ze sceny zarumienieni. :
- Ale nam to wspaniale wyszło co nie Leonisty ? Violetta trochę fałszowała pod koniec, ale ja zagłuszyłem ten pisk - mówił uradowany Andres
- Dlaczego to zrobiłeś ? - pytałam nadal z wypiekami na policzkach
- No bo Leoniasty miał zaśpiewać ze mną naszą piosenkę. Gdy zobaczyłem jak wchodzi na scenę pomyślałem, że to nasz kawałek i tak jak w przypadku naszego utworu śpiewam tylko końcówkę - tłumaczył szczerząc się.
Popatrzyłam na Leona z niewinnym uśmiechem :
- Tak, Adres rozumiem cię. Leon nie lubi dzielić się piosenką. Zawsze gdy coś piszę daje śpiewać mi tylko refren ... - specjalnie chciałam wkurzyć Leosia
- To nie prawda ... Podaj jakiś przykład - zaprzeczał
- Voy por ti i Podemos - Gdy to powiedziałam Leon spłonął rumieńcem.
Dyskutowalibyśmy dalej, ale zauważyłam Fran i Cami wbiegające do baru karaoke. Wyglądały na bardzo zmęczone. Podeszłam do dziewczyn szybkim krokiem :
- Co się wam stało ? Przegapiłyście występ
- Bardzo chciałyśmy zdążyć, ale gdy byłyśmy w szatni i ćwiczyłyśmy ktoś zamknął nas tam na klucz - tłumaczyła zdyszana Camila
- Kto by wam mógł zrobić coś takiego i po co ?- pytałam zdziwiona
- Ja wiem kto to i dlaczego to uczynił ... - domyślał się Leon
- Serio ? Zdradzisz nam ? - opierała się o moje ramie Francesca
 _________________________________________________________________________________

Przepraszamy, że tak późno, ale nie miałam dojścia do kompa. I'm sorry <33



4 komentarze:

  1. Muhahaha!
    A ja wiem kto je zamknął!!
    To był... Diego!!
    Albo nie... sama nie wiem!
    Kurde odwala mi ze szczęścia!
    LEONETTA FOREVER!
    FUCK YEAH!!!

    V.<33

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, czekam na następne :)
    Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam http://leonettav.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. *.*
    ja się zgadzam
    To na pewno Diego!!
    Co z niego za pikachu!!!
    Rozdział genialny <3
    LEONETTA *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. CUDO!!!!! :*
    Jeeejjj Loen i Violka znów razem. :* <33
    Ahahahahh.. To mieli wesoło, gdy na scenę wkroczył Andres. ; p
    Kocham Was ;***

    OdpowiedzUsuń