- Leon, nie mamy o czym rozmawiać - próbowałam zamknąć mu drzwi przed nosem, tak jak robił to mój tata wcześniej, ale on zatrzymał je nogą
- Nie wiem o co ci chodzi i dlaczego tak się zachowujesz, ale mam pytanie. Lubisz mnie tak ranić ? Naprawdę cię to uszczęśliwia ? - pytał z pretensjami
- Ja cię ranię ? Jesteś tego pewien ? Znam prawdę. Nie zgrywaj niewiniątka ... Słyszałam co mówisz Olivii o mnie - miałam łzy w oczach. Leon wykonał ruch jakby chciał mnie objąć, ale cofnął ręce
- Tak naprawdę nie wiem po co tu przyszedłem. Chyba tylko dlatego, że chciałem cię zobaczyć. To jedyny powód - uciekł
O co mu chodzi ? Na początku mówi, że mnie nie kocha, a teraz z takim czymś mi wyjeżdża. Faceci są bardziej skomplikowani niż przepis na te ciastka... Do końca tej niedzieli starałam się już o nim nie myśleć.
Jutro wreszcie wracamy do studio 21. Nie mogłam się już doczekać. Wypiek, który sama zrobiłam był niejadalny. Poszłam spać około godziny 23.00. Angie rano przyszła i mnie obudziła. Ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Gdy popatrzyłam na tatę zaczęłam się po cichu śmiać. Wczoraj naprawdę miał coś z głową. Tata chyba zrozumiał skąd ten uśmiech na mojej twarzy bo się zarumienił :
- Gdzie nauczył się pan tak tańczyć ?- weszła do jadalni Olga
- Ja nie wiem o co pani chodzi. Violetto, podwieźć cię do studia ?
- Nie, przejdę się z Angie
- Dobrze, w takim razie cię odbiorę.
- Na to mogę się ewentualnie zgodzić - zabrałam ze sobą torebkę i udałam się to szkoły.
Na samym początku czekała na nas lekcje z moją ciotką. Cieszyłam się bo uwielbiam jej zajęcia :
- Witajcie po tej długiej przerwie. Dzisiejszą lekcje poświęcimy na rozśpiewaniu waszych głosów. Połączcie się w pary wedle waszego uznania. Możecie też śpiewać solo. To zależy tylko od was. - dała nam wolną rękę nasza nauczycielka
Od razu popatrzyłam na Cami, Fran i Ludmiłe.
- Śpiewamy razem ? - zapytałam się dziewczyn
- Jasne - zgodziła się Fran
- Tylko trzeba wybrać jakiś sensowny utwór albo napisać coś nowego - twierdziła Cami
- Ludmi, a ty czemu się nic nie odzywasz ? - zauważyła włoszka
- Bo wiecie... nie obraźcie się, ale mam piosenkę dla siebie już wybraną i chciałabym ją zaprezentować solo, ale jeśli chcecie to mogę z niej zrezygnować i wystąpić z wami - poinformowała nas blondynka
-Nie, spokojnie. Zaśpiewaj sama, a my damy sobie radę w trójkę - uspokoiłam ją
- Na pewno ? - upewniała się
- Tak - odparły dziewczyny
- Dobra, to musimy wymyślić coś same. Coś takiego z powerem - nakręcała się Fran
- Mam pomysł ... - zaczęłam, ale zaszedł od tyłu mnie Diego
- Z kim śpiewasz ? - zapytał się
- Z dziewczynami - uśmiechnęłam się do niego
- Szkoda... Bo wiesz napisałem duet
- Zapytaj się Naty czy z tobą zaśpiewa - zgasiłam jego entuzjazm
- Angie, mamy śpiewać to tu i teraz ? - dopytywał się niepewny Leon
- Jak jest wam wygodnie, ale wolałabym żebyście zaśpiewali to jutro w pewnym miejscu
- Skoro ma być to na jutro to lepiej bierzmy się do roboty - pośpieszała nas Cami
- Nie wyrobimy się - narzekała Fran
- Ej dziewczyny mam pomysł. Może zamiast mówić, że nam się nie uda zaczniemy to pisać ? - śmiałam się z nich
- Maxi z kim śpiewasz ? - zapytała się ciekawa Cami
- Z Olivią - uśmiechał się szeroko
- I ze mną - dołączył się Fede i objął Maxi'ego wtedy raper popatrzył się na niego ze złością
- Uuu to będzie wesoło - zaśmiała się Cami
Po zakończeniu zajęć wciąż nie miałyśmy piosenki ani nut.
- Ej, a może dzisiaj jeszcze się spotkamy po szkole na mieście i złapiemy inspiracje z otoczenia - wpadła na niegłupi plan Francesca
- Dobra, to widzimy się za 2 godziny w centrum handlowym - postanowiła Camila
- Bierzemy ze sobą Ludmiłe ? - zapytała się włoszka
- Oczywiście, ale mamy problem. Nie umiem prowadzić samochodu i żadna z was też tego nie potrafi, a nie mam ochoty na jazdę z moim ojcem - narzekałam
- Naty ma prawko - dołączyła się Ludmiła
- No to postanowione - uśmiechnęłyśmy się we trójkę
Skoro miałyśmy iść dopiero za dwie godziny stwierdziłam, że nie będę czekała przed ich domem jak jakaś idiotka i pójdę do Resto :
- Violu, wiem, że cię nie przekonam byś zrezygnowała z piosenki z dziewczynami, ale mam prośbę - złapał moją dłoń Diego gdy opuszczałam mury Studia
- Jaką ?
- Przećwiczyłabyś ze mną mój kawałek. Chcę wiedzieć czy ci się podoba.
- Ok - zgodziłam się bo i tak nie miałam planów na najbliższe dwie godziny.Diego ponownie złapał mnie za rękę i zaciągnął do sali, w której często występowaliśmy. Razem weszliśmy na scenę. Diego wręczył mi tekst i puścił muzykę. Po wspólnym występie stwierdziłam, że jest naprawdę dobra :
- Podoba ci się ? - chyba znał odpowiedź
- Jest świetna, a teraz cię przepraszam, ale jestem umówiona z dziewczynami - uśmiechnęłam się i przytuliłam go na pożegnanie
- Dziękuję. Spotkamy się później ? - chyba zaproponował mi randkę
- Nie wiem, ja uciekam. To do jutra
Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam jak po studio podjeżdżają moje przyjaciółki i Naty, ale przecież jest jeszcze z wcześnie. Umówiłyśmy się, że jedziemy o 16.00, a jest 14.15:
- Wsiadaj, Violka - zawołała mnie Fran
Nie sprzeczając wsiadłam do auta Naty. Siedziałam wygodnie na miejscu nie ruszając się w przeciwieństwie do Camili, która zaczęła wariować w rytm muzyki. Po chwili dołączyła się do niej blondyna i Fran. Nata musiała się opanować bo kierowała samochodem.:
- Czemu jesteś taka sztywna ? - skierowała do mnie to pytanie Ludmiła
- Nie jestem sztywna tylko po prostu nie widzę sensu w takim kołysaniu się
- Nie przesadzaj. To może nas zainspiruje. - uparła się przy swoim Fran
Co mi szkodzi ? Robiłam to samo co wszystkie. Zatrzymując się na czerwonym świetle piesi robili nam zdjęcia i pytali, z którego psychiatryka uciekłyśmy. Zaczęłyśmy się śmiać jak byśmy się czegoś nawąchały, a gdy zmienił się kolor światła na zielony jechałyśmy dalej w stronę centrum. Nie wiem jak wytrzymam cały dzień z nimi. Dojechałyśmy w mgnieniu oka. Wysiadając z auta Camila zauważyła budkę z watą cukrową. Nie mogła się oprzeć pokusie i poleciała kupić sobie gigantycznego rozmiaru słodki przysmak.
- Naty, zrobiłabyś nam zdjęcie na pamiątkę ? - poprosiła ją Ludmiła
- Jasne i uśmiech - bo nie ma to jak robienie zdjęć w samochodzie.
- Dobra to jaki plan ? - pytała Cami opychając się watą.
Popatrzyłyśmy chwilę na siebie i napadłyśmy na nią by 'obrabować' ją z słodkiego przysmaku.
- Skoro zjadłyśmy już nasz obiad to gdzie idziemy ? - pytałam zaciekawiona pomysłami dziewczyn
- Bo wiecie otworzyli ostatnio Kinder Park i zawsze chciałam tam ... - mówiła cicho blondyna
- No to na co czekamy ? - pytał kędziorek ( Naty)
- DO KULEK - wrzasnęłyśmy na głos wszystkie
Zaatakowałyśmy kolorowe piłeczki i bawiłyśmy się w nich jak małe dzieci. Po zakończeniu naszych wygłupów w kolorowym raju Naty chciała wracać już do domu, a dopiero co przecież tutaj przyjechałyśmy. Nikt się nie zgodził na powrót, więc Ludmiła postanowiła przekupić Natalie zakupami. Udało się. Blondyna była nieźle obeznana gdzie znajduję się każdy sklep. Wszystkie bawiły się super wybierając i przymierzając ubrania, ale ja nie. Nie lubię zakupów. Tak wiem powtarzam się, ale taka jest prawda, więc nic nie kupiłam. Gdy wszystkie już obkupiły się poprosiły mnie abym pstryknęła pamiątkową fote.
Potem władowałyśmy się do auta Kędziorka i wróciłyśmy do mojego domu. Szybko myknęłyśmy do mnie do pokoju. Wyjęłam notes i długopisy. Każda z nas zapisywała słowa do piosenki. W końcu nasze wypociny zebrałyśmy w jeden wspólny kawałek. Dołożyłyśmy do tego melodie i nie powiem wyszło super.
Potem Ludmiła zaczęła nalegać byśmy to zaśpiewały, a jej nie można odmawiać. Już jak było to na kartce było świetne, ale na żywo było o niebo lepiej. Cieszyłam się, że spędziłam cały ten dzień z dziewczynami. Ulotniły się z mojej posesji o 22.30 bo mój tata zaczął marudzić. W każdym razie cały dzisiejszy dzień uważam za udany. Zasnęłam pół godziny po tym jak moje przyjaciółki wróciły do siebie. Wstałam bardzo rano bo byłam podekscytowana całym tym występem. Już nie mogłam się doczekać kiedy zaprezentujemy piosenkę, którą napisałyśmy o naszej przyjaźni. Wyrobiłam się z codzienną rutyną dosyć szybko i pędzikiem ruszyłam do studio. Szukałam Fran i Cami by jeszcze raz przećwiczyć nasz utwór, ale nigdzie nie mogłam ich znaleźć. Rozglądałam się po salach aż wreszcie zauważyłam Ludmiłe :
- Hej, gdzie są dziewczyny ?
- One ...
_________________________________________________________________________________
Potem władowałyśmy się do auta Kędziorka i wróciłyśmy do mojego domu. Szybko myknęłyśmy do mnie do pokoju. Wyjęłam notes i długopisy. Każda z nas zapisywała słowa do piosenki. W końcu nasze wypociny zebrałyśmy w jeden wspólny kawałek. Dołożyłyśmy do tego melodie i nie powiem wyszło super.
Potem Ludmiła zaczęła nalegać byśmy to zaśpiewały, a jej nie można odmawiać. Już jak było to na kartce było świetne, ale na żywo było o niebo lepiej. Cieszyłam się, że spędziłam cały ten dzień z dziewczynami. Ulotniły się z mojej posesji o 22.30 bo mój tata zaczął marudzić. W każdym razie cały dzisiejszy dzień uważam za udany. Zasnęłam pół godziny po tym jak moje przyjaciółki wróciły do siebie. Wstałam bardzo rano bo byłam podekscytowana całym tym występem. Już nie mogłam się doczekać kiedy zaprezentujemy piosenkę, którą napisałyśmy o naszej przyjaźni. Wyrobiłam się z codzienną rutyną dosyć szybko i pędzikiem ruszyłam do studio. Szukałam Fran i Cami by jeszcze raz przećwiczyć nasz utwór, ale nigdzie nie mogłam ich znaleźć. Rozglądałam się po salach aż wreszcie zauważyłam Ludmiłe :
- Hej, gdzie są dziewczyny ?
- One ...
_________________________________________________________________________________
Sorki, że tak późno, ale brak weny i czasu. Nie wiem czy uda nam się napisać jeszcze jeden dzisiaj. No to by było na tyle...
Tutaj macie kolejny gifek nieogarniętych w akcji :
Mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńNie każdemu musi się podobać xD
UsuńA mnie wręcz przeciwnie, bardzo sie podoba ;)
OdpowiedzUsuńPff..
OdpowiedzUsuńAnonimku mam dla ciebie propozycję:
Napisz coś sam a potem krytykuj. A jeśli nie chce ci się pisać, to chociaż zaloguj się na konto a nie krytykujesz z anonima!
Co do rozdzialiku to BOSKI!
Ale co się z nimi stało!?
Pewnie będzie zwrot akcji i:
-One? Ostoją pod ścianą xDD
Albo co gorsza nie przyjdą i NIESTETY Vilu będzie musiała zaśpiewać z Diego "krzywą mordą" jakimś tam. Ugh-_-
Ja ci radzę pogódź ty mi szybko Leonette, bo zabiję!!
Acha i nie sądzę, żebyś się przejmowała panem/panią Anonimkiem, ale i tak ci napiszę, żebyś się nim/nią nie przejmowała, bo jak już napisałaś "Nie każdemu musi się podobać" ;)
V.<33
Rozdział... Prze cudny! ;*
OdpowiedzUsuńZgadzam się z dziewczynami. Nie ma co się przejmować tym Anonimem ;>. Fran ma rację, jak mu się nie podoba to po co czyta ?!
Wspaniale piszecie i macie ogromny talent ! :*